niedziela, 20 grudnia 2020

Papo - Irish Cob 51558

Model firmy Papo - Irish Cob 51558, a dokładnie gniado-srokata klacz, nowość na 2020 rok.

Klacz ukazana jest w pozie, gdy zaczyna się wspinać na tylne nogi. A może wykonuje piruet? W każdym razie figurka opiera się na ziemi na trzech nogach oraz ogonie. Nie jest to typowa poza dla modelu, co niewątpliwie od razu muszę policzyć na plus.

Irish cob to podobno inna nazwa gypsy vannera, dlatego poniżej zdjęcie z końmi tej rasy innych firm, ale w podobnej skali, czyli CollectA oraz Schleich.

Jak widać Papo ma dużo mniejsze "szczoty" niż ogier CollectA, który nawiasem mówiąc ma chyba najbardziej obfite owłosienie ze wszystkich modeli. Klacz jest także trochę mniejsza. Może to po prostu młodszy koń i jeszcze nie urosły mu włosy? A może właściciel postanowił je trochę przyciąć, ponieważ utrzymywanie w czystości takiej ilości włosów zajmowało za dużo czasu? ;)

Przy ogierze Schleich Papo lepiej wygląda wielkością. I chyba wolę szczotki pęcinowe klaczy Papo niż Schleich, który wygląda przy niej dość sztucznie. Przynajmniej ja mam takie wrażenie. Szkoda tylko, że kopyta klaczy są jednolicie pomalowane.

 

Figurka Papo ma bardzo ładnie pomalowane oczy, łącznie z tęczówką, źrenicą i różowym kącikiem oka. Pysk jest pomalowany na szaro, a w nozdrzach jest nawet czarna farba. Szkoda, że reszta ciała nie ma cieniowania, ale "łaty" są dość porządnie wykonane.

Bardzo jestem ciekawa, jak ten konik wyglądałby w innym malowaniu. Jeśli malujecie modele i macie chęć pobawić się w przerabianie tego, to "ajrisze" be z uszka (lub ze złamanym ogonem) możecie znaleźć obecnie na outlecie, o tutaj:
OUTLET na MONOCERUS.pl

Oczywiście całe egzemplarze też można zakupić, są w kategorii Papo :)


Pozdrawiam!

5 komentarzy:

  1. Akurat tutaj nastąpiło małe spóźnienie, bo kilka dni temu właśnie zamawiałam sobie zapas koni do malowania i ten model bym chyba wzięła. Szkoda, ale i tak tylko portfel by mnie wtedy przeklinał… jeżeli już tego nie robi :')
    Sam model uważam za dosyć ładny, chociaż… coś w tych oczach ma takiego… wydaje mi się, że są po prostu za duże – widać, że chyba nie tylko Schleich tak ma. Ale za to można bardzo ładnie, ze szczegółami pomalować :D.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczna jest, leci na chciejlistę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznam się, że konik zaskoczył mnie dosyć negatywnie, bo z jakiegoś powodu zrobił na mnie lepsze pierwsze wrażenie. Malowanie ma bardzo przyzwoite i to jest ogromny plus, ale rzeźba trochę mnie zawiodła.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba się skuszę❤. Mimo że nie przepadam za gniadymi srokaczami, ten model mnie zachwyca

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak dla mnie ta klacz idealnie wpasowuje się w świąteczny nastrój, razem z tą dynamiczną pozą. Bardzo podobają mi się też fale w grzywie i ogonie, oczy z tą źrenicą już mniej. Zabiłaś mi teraz ćwieka, bo polowałam na jej kolegę z Collecty do przemalowania - ostatecznie zajęłam się innym koniem (https://sayto-mlodzipotrafia.blogspot.com/2020/12/dwa-tygodnie-dziubania-schleich-custom.html), a teraz sama nie jestem pewna :D.

    Pozdrawiam
    Sayto aka Łowca much

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zdecydowaliście się coś tutaj skrobnąć :)