sobota, 18 lipca 2020

WIA - Gustav gniady i tarantowaty

Model firmy WIA (jeśli dobrze rozumiem firma ta robi modele na zlecenie niemieckiego sklepu MPV) - Gustav w dwóch maściach - ciemno-gniady mączysty (pangare) oraz tarantowaty leopard.


Figurka przedstawia ogiera zimnokrwistego, niestety nie wiem, jaka to jest dokładnie rasa.
Jeśli wierzyć stronie z edycjami modeli żywicznych resinhorseeditions.blogspot.com, to prototypem małego Gustava jest  rzeźba AR pani Brigitte Eberl, którą wyrzeźbiła w roku 2003. Była ona wielkości Traditional i również nazywała się "Gustav".


Mały "gummipferde" (z jęż. niem. "gumowy konik") jest z dość twardego i mało sprężystego tworzywa, które jest mniej odporne na zniszczenia niż figurki Schleich czy Collecta, dlatego nie polecam nim rzucać ;)


Maluch jest naprawdę realistycznie wyrzeźbiony i po odpowiednim malowaniu wygląda jak żywy.


Oczywiście firmowe malowania jakie są każdy widzi ;) Ale nawet w tych maściach konik ma potencjał. Tym bardziej, że ma realistycznie pomalowane oczy w odróżnieniu od innych plastikowych koników.


Wszyscy chyba wybierają gniadosza... ale po bliskim poznaniu tarant zyskuje.




Jedyną widoczną wadą jak dla mnie jest jego wielkość - podobno jest w skali 1:18 - dla przypomnienia modele koni Schleich to około 1:24, konie CollectA około 1:20, czyli powinien być większy od nich wszystkich. Na zdjęciu poniżej widać, że jest mniej więcej wielkości ardena Collecty, a jest on najmniejszym "zimniokiem" tej firmy - klacz belgijska przy nim wygląda jak dinozaur ;)


Niemniej jednak plus jest taki, że na półce zajmuje mało miejsca ;)

A czy Wy macie już swojego Gustava?

Pozdrawiam!

3 komentarze:

  1. Ach, Gustav... Marzy mi się gniadosz, ale z Monocerusa już zniknął ;P
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaśmiałam się w momencie o rzucaniu modelem. W mojej głowie pojawiła się dosyć... Komiczna scena. XD
    A jeśli chodzi o model, to mój Gustav jest właśnie w drodze do mnie. ^^ Na początku nie byłam w pełni przekonana co do niego, ale i tak postanowiłam go kupić. Po przeczytaniu tego posta jestem teraz pewna, że chcę go mieć w swojej skromnej kolekcji. ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. hm.. wydaje mi sie że jest praktycznie identyczny jak shire z mojo

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zdecydowaliście się coś tutaj skrobnąć :)