niedziela, 30 października 2022

WIA - Klacz arabska siwa

Firma WIA - Klacz arabska siwa (Arabian Mare - Bloody Shoulder Grey) - model dla niemieckiego sklepu mpv od Horraw Studios - nowość 2022. W komplecie jest podpórka do modelu.


Figurka przedstawia klacz arabską stojącą z wysoko podniesionym ogonem oraz położonymi uszami. Maść konia to siwy z charakterystyczną "krwawą plamą", czyli inaczej "piętnem Mahometa". Jest to miejsce na ciele konia, na którym włosy nie wysiwiały. Skąd taka nazwa tej odmiany? 

"Ponoć dawno temu w pustyni Arabii, był beduiński wojownik, który posiadał wspaniałą, wyjątkową klacz, z którą walczył w niejednej bitwie. Klacz i wojownik byli bardzo związani ze sobą, a klacz często zdawała się czytać w myślach swojego pana robiąc w walce dokładnie to, czego potrzebował i przez to umożliwiając mu na zwycięstwa. Pewnego dnia w bitwie wojownik został poważnie ranny i tracąc przytomność spadł z grzbietu konia. Klacz miała wówczas podnieść jego ciało przez swoją szyję. Rozpoczęła wędrówkę powrotną do domu. Szła przez wiele dni bez jedzenia i wody, by w końcu donieść swego pana do rodziny. Kiedy dotarła w końcu na miejsce, wyczerpana i słaba, jej pan już nie żył. Ktoś z rodziny zdejmując z jej barków ciało wojownika zauważył, że bark klaczy został splamiony krwią, po której został ciemniejszy ślad. Długa podróż była bardzo trudna dla odważnej klaczy - tym bardziej, że była źrebna. Gdy nadszedł czas wyźrebienia, było to wielkim wydarzeniem. Okazało się, że źrebię było wyjątkowej urody i tak, jak matka, miał "krwawe znamię", od krwi wojownika. Wszyscy zrozumieli, że Allah tym znakiem nagrodził klacz i za jej jej odwagę i lojalność. Znak ten, zwany do dziś "piętnem Mahometa", miał wszystkim przypominać jej zasługi. Klacz dała początek wyjątkowemu rodowi, który był traktowany jako dar Allaha."

info ze strony: http://www.stajniatrot.pl/texts/mondre/odmiany.html


Model ma dołączoną przezroczystą podpórkę, ale nie musi ona być używana, jeśli uznacie, że nie jest potrzebna.

Siwa maść nie jest jednolita. Na ciele konia widać delikatne kropki, które chyba mają udawać hreczkę? 

Długie włosy w grzywie i jeszcze dłuższe w ogonie też nie są białe - są delikatnie podkreślone brązem co sprawia, że lepiej widać rzeźbienie.

Rzeźba ma wiele szczegółów, dużo żyłek, ścięgna, dokładnie wyrzeźbione wymiona i części ciała pod ogonem. Jest to charakterystyczne dla tej rzeźbiarki, że robi właśnie takie realistyczne modele. Podziwiam jej przerobione modele Schleich, które nagle po przeróbkach i malowaniu zmieniają się w miniaturowe żywe konie.


na pysku, genitaliach i wokół oczu znajdziemy szarość, a samo oko jest bardzo szczegółowo pomalowane razem z tęczówką. Na nosie i wardze znajdziemy różową odmianę.

Jedyne co mnie trochę denerwuje w malowaniu to te jednolicie szare kopyta. Jakoś tak nie pasują do reszty modelu.

Skala tego modelu to 1:18 tak jak Sharifa, ale jak widzicie klacz jest od niego trochę większa. Poniżej na zdjęciu również jeździec Schleich.

W następnym poście znajdziecie fotki wersji kasztanowatej:

WIA - Klacz arabska kasztanowata

Papatki!

3 komentarze:

  1. Ta piekna glowa i ogon... <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo się rozpisałam, ale jestem pod wrażeniem modelu. Mam nadzieję, ze nie macie mi za złe, że aż tyle napisałam. Podzieliłam tekst na części, będzie przynajmniej przejrzysty.
    Rzeźba:
    Wielokrotnie się tu wypowiadałam (anonimowo) i prawdą jest, że jestem dość wybredna, ale... rzeźbienie wykonane dla firmy WIA. NIGDY, ale to PRZENIGDY mnie nie zawiodło! Ten realizm, piękno... TAK to POWINNO wyglądać... Przy takich cudeńkach (moim zdaniem) Schleich, Papo, Mojo, nawet Coleccta, mogą się schować! Dodam, że rzeźbienie ogona & grzywy jest obłędne.

    Malowanie:
    Malowanie jest wykonane bardzo starannie, uważam, że np. pyszczek wygląda dobrze, nawet bardzo, ale nie jestem zwolenniczką dużej, ciemnej plamy na jego łopatce, nie jest to moje ulubione umaszczenie, na dodatek zbytnio moim zdaniem przykuwa wzrok, a przecież w koniku jest wiele innych, fajnych elementów, na które warto "looknąć".
    Jednak, choć wykonanie jest świetne, to sam konik nie będzie moim faworytem jeśli chodzi o firmę WIA. Ma zbyt wygięty pyszczek, nie jest to cecha, którą uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zdecydowaliście się coś tutaj skrobnąć :)