Wiecie, co ostatnio zauważyłam? Że modelarsko-końskie blogi wyrastają, jak grzyby po deszczu ;)
Z jednej strony, bardzo mnie to cieszy! Znaczy to, że ludzi którzy zbierają końskie modele jest coraz więcej. Koniki stają się często bohaterami opowieści stajennych, lub po prostu sesji zdjęciowych. Są to przecież zabawki i nie muszą stać na półce i się kurzyć. Dzięki Wam żyją własnym życiem, przeżywają przygody. Sprawiają radość swoim właścicielom i nam, którzy oglądamy potem zdjęcia w internecie i komentujemy.
Z drugiej jednak strony, boję się, że w takiej powodzi blogów nikt już nie będzie przychodził na moją Łąkę Koziorożca :(
Dlatego postanowiłam zmienić tematykę bloga - żadnych więcej modeli! Od dzisiaj ten blog będzie o modzie! Zostanę Szafiarką i zarobię masę pieniędzy, a co. Jak będę pisać o ubraniach i dodatkach, to będzie tu wchodzić o wiele więcej osób i będę bogata, bo będą klikać w reklamy i w ogóle... Może jakieś firmy będą się tu chciały reklamować...
Dlatego dziś zaczynam nowy cykl - cykl o modzie. Pierwszy post będzie o kurtce, którą dostałam już dość dawno temu...
Kurtka jest skórzana w pięknym odcieniu brązu, który nie jest jednolity. Trochę wpada w rudy kolor. Widać to szczególnie na frędzlach, których "lewa strona" jest jaśniejsza, w kolorze futra wiewiórki.
Frędzli jest mnóstwo - biegną wzdłuż ramion oraz są na plecach i ramionach.
Każdy frędzel zakończony jest metalową końcówką, pewno po to, żeby się nie strzępił. Choć możliwe, że końcówki te mają obciążać frędzelki, żeby ładnie układały się w ruchu :)
A wiecie, po co są potrzebne kowbojowi frędzle? Pomagają podczas deszczu - woda po nich spływa i ubrania tak bardzo nie namakają.
Kurtka zapinana jest na zamek, który wszyty jest nietypowo, bo z boku i pod skosem. Cały ten trapez na środku (pomiędzy przeszyciami, które widać po lewej i prawej stronie) ma podwójną skórzaną podszewkę, żeby Cię nie przewiało, jak galopujesz na swoim rumaku :) A może, jak jedziesz na motorze? ;)Jak widzicie kurtka ma kieszenie. Zapinane są na zamki, żeby nic nie zgubić i są na tyle głębokie, że można w nich schować dłonie.
Na dole kurtki znajduje się też sprzączka, dzięki której można dociągnąć poły kurtki, żeby nie podwiewało od dołu.
Jak podoba Wam się moja stylizacja? Myślę, że na imprezę na ranczo może być. Żałuję tylko, że nie mam prawdziwych kowbojek :(
Zapomniałam wziąć na sesję moją torebkę z frędzlami. Pojawi się więc w następnym wpisie.
Pozdrawiam i mam nadzieję, że nadal będziecie mnie odwiedzać :) PAPAPA
Haha, dziś prima aprilis!!! :D A jeśli to nie żart, to... Muszę się pożegnać z Łąką Koziorożca... I z Capricorn... ;_;
OdpowiedzUsuńOch nie !! Capricorn zeszła na złą stronę!! Dobrze ,że dodałaś do tego ogłowie :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście dziś prima aprillis...
Pozdrawiam
stadninaschleich.blogspot.com
Czyżby to post z okazji 1 kwietnia? Mam nadzieję, że tak. Nieźle mnie przestraszyłaś!
OdpowiedzUsuńHah! Ale się przestraszyłam! To na prima aprilis prawda? Mam nadzieję.... A tym czasem ... Droga Capricorn i inni którzy znają się na koniach firmy Breyer (a zwłaszcza Classics) Chcę mieć choć jednego konia tej firmy lecz jest ich tak dużo , że nie mogę się zdecydować. I teraz prośba do Ciebie Capricorn. Możesz mi powiedzieć który Breyer był pierwszy? I jakiego konia z Classic radzisz mi na początek? Z góry dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńHa, przestraszyłam się twoim prima aprilisem ( ooby napewo aprilisem) ale swoim setkom(przesadziłam?) czytelników tego byś nie zrobiła?
OdpowiedzUsuńMyślałam ,że to na serio, ale przypomniało mi się, że wczoraj był prima aprilis. Jak to nie jest żart to szkoda. :,( Zaprazsam u mnie n/n
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że jako kolejna autorka wykorzystałaś to święto :P!!
OdpowiedzUsuńStylizacja świetna no i oczywiście... WIEWIÓRKA!!! <3
(mamy szkolny fan-club wiewiórek, których setki latają po parku... swoją drogą piękny sposób na przerwanie lekcji (tak infantylny, że wszyscy nauczyciele się nabierają patrząc na wyjątkowo poważną, w ich mniemaniu, klasę) - wrzasnąć coś o tych rudowłosych pięknościach).
Pozdrawiam! :D
To prawda, dużo się tych blogów zrobiło. Świetna wiewióra! A na modzie to się nie znam :p Ale kurtka całkiem fajna.
OdpowiedzUsuńTo PRIMA APRILS ? Prawda ? Nie możesz przestać pisać tego bloga ! To najlepszy blog o figurkach
OdpowiedzUsuńUff... Już myślałam, że to tak na serio... Na marginesie fajna kurtka :)
OdpowiedzUsuńMyślę,że to prima aprilis. Tak? Chyba byś nam tego nie zrobiła. Uwielbiamy tego bloga.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna ta kurtka. Pozdrawiam!
santeiranch.blogspot.com
Mam nadzieje że nie zmienisz tematu bo wczoraj był prima aprilis (bo czytając ten post byłam bardzo załamana i moja mina była genialna ).Ale jak zmienisz temat to ja się pożegnam z tym SUUPER blogiem :)
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie tym zastosowaniem frędzli, przyznam że dotąd sądziłam że służą do ozdoby...
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam to gdzieś dawno temu. Spróbuję jeszcze potwierdzić te informacje.
Usuń