Dziś kilka zdjęć modelu Breyer Traditional Trooper robionych na dworze (na polu, na zewnątrz - jak kto woli), bo miałam okazję wreszcie go pomacać i obfotografować. Wcześniej mogliście go zobaczyć w poście "pudełkowym" (4 lata temu to było), dlatego nie robię dziś opisu, bo znajdziecie go właśnie tam: Breyer Traditional - Trooper nr 1701
Jako ciekawostka dodam, że model jest wycofany z produkcji i chyba było bardzo mało sztuk w Polsce dostępnych, ponieważ na Monocerusie sprzedały się 2 (słownie dwie) sztuki. Jestem niezmiernie ciekawa, ile egzemplarzy Troopera znajdzie się na półkach polskich kolekcjonerów.
To kolejny model, który miał sesję zdjęciową robioną "na raty" w różnych miejscach i o różnej porze dnia. Ale podobno nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, i tak jest w tym przypadku. Dzięki różnicy w czasie widać, jak zmienia się kolor modelu w zależności od tego, jakie światło na niego pada (południowe lub zachodzące słońce) a nawet, jak wygląda w cieniu.
Pamiętam, że parę lat temu bardzo przeszkadzał mi brak grzywy - teraz sądzę, że mu bardzo ładnie w takiej "fryzurze".
Jedne z większych kopyt u modeli Traditional:
A kto tam się chowa za Trooperem?
To jego "bracia" - kasztanowaty Irish Draught bez imienia oraz siwy Irish Draught o imieniu O'Leary's Irish Diamond.
Który jest Waszym ulubionym? Mój faworyt to Diamencik, na którego polowałam parę dobrych lat (a dokładnie, to 9 lat na niego czekałam). Czasem warto czekać, bo okazja może trafić się znienacka :) Możecie jego zdjęcia zobaczyć tutaj:
Breyer Traditional - O'Leary's Irish Diamond 1277
Ale każdy z nich ma "coś w sobie". Kasztana lubię za maść, która jest łatwa do fotografowania. Jego zimowe zdjęcia możecie zobaczyć tutaj:
Breyer Traditional - Irish Draught 9171
Natomiast porówanie moldu z innymi modelami koni w tej skali są dostępne tutaj:
Breyer Traditional - Irish Draught porównania
Na koniec jeszcze porównanie z koniem pełnej krwi firmy Schleich:
Oraz zdjęcia z amazonką Ashley i kowalem Jake'em (Dżejkiem). Jak widać Jake mało swoich kowalskich czapsów nie zgubił biegając z Ashley i Trooperem xD
Myślę, że idealnie do siebie pasują. Aż żałuję, że chłopak jedzie wkrótce do nowego domu.
Kantar z uwiązem jest firmowym zestawem z Breyera, to kantar klasyczny nr 2456.
To tyle na dziś.
Pozdrawiam!
Strony
- Blog - posty
- Ambasadorzy - recenzje
- Breyer TR
- Breyer TR Serie
- Breyer CL
- Breyer SM
- Breyer MW
- Bullyland
- CollectA
- Copperfox
- Mojo Fun / Animal Planet
- Papo
- Safari Ltd.
- Schleich
- Stone Horses
- WIA
- Artist Resin
- Rzędy i akcesoria
- Customy
- Jednorożce
- Uni TY
- Konie Barbie
- My Little Pony
- Gra SSO
- Live Show
- Odwiedzam
- Przydatne linki
- SPRZEDAM
- Żywe konie
- Pekińczyki
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ciut przeszkadza mi brak grzywy, nie miałam jeszcze Breyera w rękach ale myślę, że kiedyś docenię jego inność 😊
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mi się najbardziej podoba Trooper, ponieważ nie ma grzywy:D
OdpowiedzUsuńPozdrówki Aneta=)!
Z tych trzech zdecydowanie najbardziej podoba mi się Trooper :) Brak grzywy jest dla mnie na plus, podkreśla cudną sylwetkę. Swojego czasu bardzo mi się podobał, zwłaszcza, że lubię koniki w typie coba, ale teraz nieco się do niego zniechęciłam. Mam wrażenie, że jego głowa, która do tej pory najbardziej u mnie punktowała, jest nie tylko za mała, ale i za cienka od boku. Jednak ciało ma śliczne i już sama nie wiem cx
OdpowiedzUsuńA zdjęcia z Jake'm to cudo!
Bez jeźdźca - buuuu
OdpowiedzUsuńZ jeźdcem - fajne zdjęcia , realistyczne