Trzy wersje kolorystyczne tego samego moldu:
- 88537 Arabian Stallion Bright Bay - ogier arabski gniady,
- 88538 Arabian Stallion Chestnut - ogier arabski kasztanowaty,
- 88539 Half-Arabian Stallion Pinto - ogier półkrwi arabskiej karo-srokaty.
Pierwsza wersja 88537 - ogier jest gniady, czyli czerwono-brązowy z czarnymi przyciemnieniami na nogach oraz czarną grzywą i ogonem. Na ciele widać lekkie cieniowanie.
Na trzech nogach znajdują się białe odmiany, na głowie jest także biała łysina. Pysk jest przyciemniony.
Na nodze bez odmiany kopyto jest ciemniejsze - mały szczegół, a cieszy.
Wersja druga 88538 - ogier jest jasno kasztanowaty, czyli czerwono-brązowy z jaśniejszą grzywą i ogonem. Ogon i grzywa są cieniowane, ale ogon jest ciemniejszy od grzywy, która to wpada w kolor żółty. Na nogach cztery białe "skarpetki" z jasnymi kopytami.
Na pysku widoczna cienka łysina przechodząca w różową chrapkę, pysk przyciemniony na szaro.
Model jest pocieniowany, szczególnie widać jaśniejszy brzuch. Mnie osobiście kojarzy się z płomieniem - jest taki... słoneczny ;)
Wersja trzecia 88539 - karo srokaty ogier, czyli czarno-biały. Cztery wysokie odmiany na nogach, jasnobeżowa grzywa i ogon.
Na głowie ciekawa łysina przypominająca trochę znak zapytania, przechodząca w bardzo różową chrapkę. Wargi także ma pomalowane na różowo, co moim zdaniem trochę dziwnie wygląda, tak jakby konisko używało szminki ;)
Na ciele nie widać cieniowania, a niektóre łaty mają nieostre krawędzie.
Wszystkie trzy modele mają wyrzeźbione, ale niepomalowane kasztany. Kopyta oczywiście ze strzałkami, co dobrze widać, bo koń ukazany jest w kłusie i stoi na czubkach kopyt.
Tutaj porównanie z kasztanowatą klaczą arabską CollectA Deluxe. Obie klacze (siwa i kasztanka) opisane są już na blogu i możecie o nich poczytać tutaj: Collecta klacze arabskie Deluxe
Jak widać ogier jest drobniejszy i smuklejszy, jego kłus jest bardziej żywiołowy. Klacz i ogier różnią się odcieniem maści, ale odmiany mają podobne.
Oba konie to oczywiście rzeźby pani Deborah McDermott.
Porównanie z koniem arabskim Breyer Classics - Breyer jest mniejszy.
Nie wiem, czy pisałam, ale obie firmy robią figurki z całkiem innego materiału. Breyer jest sztywny, plastikowy w dotyku i pusty w środku, a co za tym idzie, dość lekki. Modele CollectA są ciężkie i gumowe w dotyku, podejrzewam, że odlane są w całości i nie mają pustych przestrzeni wewnątrz.
I ostatnia fotka - porównanie wielkości do konia arabskiego Schleich:
Która wersja jest Waszą ulubioną? Mnie chyba kasztan podoba się najbardziej.
Pozdrawiam!
Konie w tej skali ( i inne) można zakupić na Monocerusie: Sklep Monocerus
Zapraszam :)
u mnie na pierwszym miejscu bezdyskusyjnie kasztan, na drugim gniadosz, a na trzecim pinto. Chociaz raczej nie kupie zadnego, nie moja skala :/
OdpowiedzUsuńAchh, kasztanek jest cudowny! Między starym moldem a nowym jest ogromna różnica, oczywiście starszy podoba mi się o wiele bardziej. :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie najlepszy gniadosz *_*
OdpowiedzUsuńakurat teraz gdy takie fajne modele na sklepie hajsu brak :c
Pozdrawiam!
Mi najbardziej spodobał się gniadosz, ale tak właściwie sam mold nie przypadł mi do gustu. Co do kasztana zbyt żółty jak dla mnie,ale faktycznie płomienny z niego konik;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mi najbardziej spodobał się gniadosz, ale tak właściwie sam mold nie przypadł mi do gustu. Co do kasztana zbyt żółty jak dla mnie,ale faktycznie płomienny z niego konik;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Hmmm... Po tym opisie to ja już nie wiem co o nim sądzić ;')
OdpowiedzUsuńJako gniadosz ciekawie się prezentuje się ciekawie taki dumny a kasztan jest rzeczywiście taki słoneczny.
I chociaż pod wieloma względami przekonują mnie bardziej to jednak miłe emocje budzi we mnie pintabian... (nie tylko dlatego że jest srokaty ;)) A niezależnie jakie konisko byłoby ładne, ale 'nie mówiłoby' to nie widzę sensu w jego kupowaniu. Co prawda w tej wersji kolorystycznej widać okropne oczy... No ale wszystkiego mieć nie można a od czego są customizerzy bądź własne zdolności (nie mówię tu o sobie -.- )
Klacze również ciekawe ale ich maści mi się nie podobają:/
Aczkolwiek teraz nie wiem kto jest pierwszy na liście mustang Overo czy pintabian hehe ;)
Chyba skupię się na razie na mniejszych przedstawicielach tej firmy.
Pozdrowionka od Srokatej :Dy
Miałam kiedyś srokacza, później teoretycznie gniadego, koniec końców sprzedałam... Długa historia xd
OdpowiedzUsuńDla mnie skala tych figurek jest pomiędzy classics, a traditional i od początku to twierdziłam, albo po protstu breyer ma zaniżoną skalę? Cóż, to też możliwe, ale jakoś nigdy nie przypisywałam collectowskim 1:12 tej samej skali co breyer classics, można by się pobawić kwestią własnej skali :).
Pozdrawiam!
Chyba najbardziej urzekł mnie jednak gniadosz ;). Podoba mi się w nim cieniowanie, i ta "lekkość". Srokacz ma okrągłe i nie pasujące łaty więc chyba odpada :/. Kasztan też niczego sobie, ale ma parę szczegółów które u mnie nie wchodzą w grę. Będzie może opis Zestaw siodło i ogłowie różowo-fioletowy? I fiorda GVF sjokolade? No chyba że był już. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOpis fiorda był :) http://capricornmeadow.blogspot.com/2014/06/breyer-traditional-gvf-sjokolade-nr-1710.html
UsuńChyba gniadosz... Ale kasztan też jest piękny (nazwałabym go Sunny, bo rzeczywiście płomeń/ słońce przypomina).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Czy tylko ja zbieram tylko konie firmy schleich? Te arabki są cudne . Chyba zacznę kupować konie innych firm ;-). Co do ogierków najbardziej podoba mi się gniadosz <3 . Mam pytanko: w jakiej cenie jest taki
OdpowiedzUsuńkonik?
Pozdrówki @-}-- :-D
Dokładne ceny są na sklepie, zapraszam :)
Usuńhttp://monocerus.pl/41-skala-112
Cuda *.* A kiedy będzie dostępny gniadosz? Bo portfel się powoli napełnia, a ja do modelarstwa wracam... To będzie mój pierwszy model w tej skali. Pasują do niego lalki z breyera? Przy okazji zapraszam do mnie, organizuję konkurs.
OdpowiedzUsuńhttps://diamond111rose.blogspot.com/2016/10/rok-bloga-candy-d.html
Konie już są dostępne, zapraszam :)
Usuń