Model klaczy czystej krwi arabskiej przedstawiałam na blogu już ponad rok temu. Można poczytać o nim więcej w tym poście:
OT Sara Moniet RSI post "pudełkowy"
Teraz kilka fotek bez pudełka. Chciałam zrobić zdjęcia na dworze, ale pogoda się popsuła. Jak tylko warunki na to pozwolą, to wezmę większe stado i pójdziemy w teren.
Podoba mi się ten pyszczek.
A ta grzywa już trochę mniej mi się podoba. Ale trzeba przyznać, że jest ciekawie wykonana. Opada na model tylko z jednej strony...
oraz nie przylega do ciała konia. Jeśli ktoś czuje się na siłach, to może ją usunąć. Trochę szlifowania na kłębie oraz na grzywce, między uszami i mamy "goły" model. Wtedy można dolepić z masy modelarskiej grzywę, jaką tylko się chce. Można także dokleić moherowe włosy i z odpowiednim malowaniem model zmieni się nie do poznania.
Grzywa nie przeszkadza w zakładaniu ogłowia. Może tylko ten loczek na czole może lekko kolidować z naczółkiem.
Prawa strona modelu kasztanowatej klaczy.
Osobiście nie jestem fanką tak długich ogonów u koni. Wiem, że w USA specjalnie na pokazy stosuje się doczepki z włosów, żeby ogony były grubsze i dłuższe.
Na szczęście u modelów nie trzeba się męczyć ze szczotkowaniem i myciem, więc nie będę wybrzydzać ;)
Pozdrawiam!
Bardzo ładny koń. Podoba mi sie cieniowanie ogona i grzywy :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na nastepny post :)
P.S. Pieeerwsza!!!!!
Eee, dla mnie niezbyt.
OdpowiedzUsuńWłaśnie się zakochałam *-*. Ale większość moich modelowych marzeń jest z Ameryki ;-;. W tym Classic z książką (Black Jack z Canterwood, kojarzy ktoś? :D). Dobrze, że ona jeszcze w Polsce.
OdpowiedzUsuńAle ogon "nie mój" :/
UsuńKiedyś mi się bardzo podobała, wręcz bardzo ją chciałam u siebie. Ale człowiek zmienia się z dnia na dzień, zwłaszcza ja. Posmakowałam już sprzedaży modeli, ograniczania kolekcji.. Więc raczej już sie nie znajduje na mojej chciejliście.
OdpowiedzUsuńCo do naczółka, od razu przyszło mi na myśl- a ozdobny w kształcie litery "V"? Taki by chyba pasował, w zależności od zagłębienia :P.
Pozdrawiam!
~Zafira
Cudna klacz, od dawna jest na mojej chciejliście, ale ciężko mi ją dorwać :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja kupiłam mój egzemplarz właśnie od ciebie, a teraz mam zamiar zamówić kolejnego Trada ;D
OdpowiedzUsuńTo jeden z ulubionych modeli mojej mamy. Ma śliczną maść, ale ten jej pyszczek i nogi od przodu wcale nie kojarzą mi się z arabami :/ Natomiast pozę uwielbiam! Nie wiem jednak, czy każdy egzemplarz tak ma, ale moja łatwo się obciera...
Pozdrawiam!
Mnie ogólnie figurka się mega podoba, i chyba od zawsze darzyłam ją takim specjalnym 'wyróżnieniem' (?) Jednak jest coś, co bardzo mi nie pasuje. Jak dla mnie za bardzo w oczy rzuca się ta grzywa. Chyba za duża ilość tych pasemek spowodowała taką... nienaturalność. Po prostu nie znoszę czegoś takiego. Jak dla mnie zarówno breyer jak i schleich (nie wspominając o collecta..) za bardzo przesadza z tymi pasemkami. Przecież to wygląda okropnie, no chyba, że tylko ja jestem taka dziwna...
OdpowiedzUsuńPS: Byłabym bardzo wdzięczna za komentarze, czy choćby odwiedziny naszego bloga o wyrobach z modeliny i innych handmade:
aleksandtoska.blogspot.com
Niby post stary, ale blog tak stoi i stoi, a odwiedzin więcej niż 10 nie ma :c Start był owszem - świetny, a teraz :c No chyba, że te nasze wyroby nie są ładne ;/ Taka autoreklama D:
Pozdrawiam wszystkich koniarzy, kolekcjonerów koni : )
PS: Mamy w planach otworzyć na blogu taki jakby sklep, w którym będziemy wykonywać jakieś dodatki dla naszych plastikowych przyjaciół! M.in derek, siodeł czy modelinowych marchwi D:
Pozdrawiam raz jeszcze,
Anastasia.