Nie zbieram kucyków My Little Pony, ale czasem jakiś wpadnie mi w oko. Zwykle jestem twarda i nie daję mu się zbałamucić, jednak bywają wyjątki. Niedawno pojawiły się u mnie trzy Poniacze.
Rainbow Dash w wersji Power Pony. Bo ma grzywę - irokeza :)
Kolorową grzywę lepiej widać z boku. To ciemne wdzianko najchętniej bym zmyła, ale nie chcę przy okazji uszkodzić figurki. Niech lepiej zostanie OF (w oryginale).
Później pojawiła się mała Twilight Sparkle. Bo ma taki piękny uśmiech :D
Jak się na nią patrzy, to człowiek musi się uśmiechnąć, nawet jak mu smutno.
I ciekawy patent na noszenie parasolki, jak się nie ma rąk ;)
A tego kucyka uratowałam z grzebalucha. Według strony Strawberry Reef jest to kucyk z generacji G2 o imieniu Morning Glory.
Wydanie europejskie ze świecącym sercem na piersi. Niestety serduszko nie działa.
Ale i tak jest piękna. Przydałaby jej się tylko wizyta u fryzjera.
Te diamenciki w oczach... Takiemu wzrokowi nie można się oprzeć.
Pozdrawiam!
Kucyki śliczne, w szczególności ten ostatni *.* bardzo przypomina mi moje MLP z dzieciństwa, ach wspomniena, wspomnienia. Pozdrawiam Serdecznie
OdpowiedzUsuńSłodkie te maluchy <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !!!
Super! Zapraszam do mnie dzisiaj napisałam pierwszy post :)
OdpowiedzUsuńśliczna Morning Glory, ja już dawno żadnego kucyka nie znalazłam w lumpeksie :<
OdpowiedzUsuńMiałam takie w dzieciństwie :D Grzywę można ładnie uformować maczając ją w gorącej wodzie i układając, po wyschnięciu będzie ładna c;
OdpowiedzUsuńRainbow jest chyba w kostiumie wonder bolts, ale głowy nie dam ;D, Twilight jest urocza, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwww.larositastable.blogspot.com
O ja, chyba się z powrotem przerzucam na kucyki pony xD
OdpowiedzUsuńZapraszamy na n/n : )
Mam pytanie, czy Trady pasowałyby do lalek Barbie? Czy są za małe?
OdpowiedzUsuńBarbie są za duże do Breyerów - te lalki to skala 1:6, a Breyery to 1:9. Zrobię zdjęcia z Barbie i wrzucę na bloga.
UsuńNie przepadam za kucykami MLP, ale w dzieciństwie miałam ich bardzo dużo(: Zdecydowanie najbardziej podoba mi się ten pocieszny kucyk z parasolką - tak jak pisałaś, uśmiech murowany! (: Zdjęcia jak zwykle profesjonalne, nie mam się do czego doczepić.
OdpowiedzUsuńZapraszam na n/n.
Pozdrawiam,
Paulina.
Kolorowe kucyki, hehe. Kiedyś je zbierała, ale jako zabawki. Pamiętam, że przy zabawie każdy się kłócił o fioletowego pegaza xD
OdpowiedzUsuńAle to były starsze wersje, ci u mnie przekłada się na ładniejsze :).
Mam koniki G2 jeden popisany długopisem heh.
OdpowiedzUsuń