Jakie one malutkie! Dorosłe konie firmy CollectA zwykle są większe niż te same rasy firmy Schleich, a tutaj szetlandy są dużo mniejsze i drobniejsze. Od lewej: falabella Schleich, szedlandy CollectA, źrebak i klacz szetland Schleich.
Model ma ciekawą, niespotykaną pozę - stan zawieszenia w galopie. Stoi na czubkach kopyt, a rozwiana grzywa i ogon również nadają mu dynamizmu. Jak widać ogon jest dwukolorowy, ciemniejszy na końcu. Obydwie klacze tak mają.
Szetlandy mają mniej zaznaczoną fakturę sierści od innych koni. Trochę wydaje mi się to dziwne, bo chyba właśnie ta rasa kojarzy mi się z "włochatymi misiami" ;) ale nie powiem, żeby to była jakaś wada.
Maść jabłkowita jest po prostu zrobiona przy pomocy kropek. Chyba zbyt regularnie są one rozmieszczone, ale widziałam już dużo gorzej zrobione jabłka, więc również nie będę się zbytnio czepiać.
Konik wykonany jest bardzo starannie i realistycznie - strzałki, zmarszczki pod pachami... na szyi zmarszczki są tylko z jednej strony, ciekawe czemu.
Kasztanka jest maści jasnokasztanowatej, czyli ma jasną grzywę i ogon. Odcień maści na modelu jest brązowo-pomarańczowy.
Akurat ten egzemplarz ma niedomalowany ogon z jednej strony.
Ten konik też bardzo ładnie się prezentuje i miałabym problem, jakbym miała wybrać, którego wolę.
A tak prezentują się z panią instruktor Schleich.
Którą klaczkę Wy wybralibyście? A może już ją macie?
Pozdrawiam!
ostatnio same zajefajne opisy :)
OdpowiedzUsuńteż tak uważam :)
UsuńJa dwukrotnie napotkałam się na silver dapple, a kasztanowej jeszcze na żywo nie widziałam. Potwierdzam, że są bardzo malutkie ;) i osobiście uważam, że mają w sobie wiele uroku i słodyczy.
OdpowiedzUsuńwww.larositastable.blogspot.com
Ja już wybrałam i pokochałam . Już od ponad miesiąca jestem właścicielką Molly klaczki srebrnej jabłkowitej :) .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam .
figurkischleich.blogspot.com
Srebrna jabłkowita <3 Śliczna jest ;) Kasztanka oczywiście też :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie mam szetlandki, ale kiedyś do mnie trafi. Srebrna jabłkowita :)
OdpowiedzUsuńU nas n/n
Faktycznie małe zobaczyłam dopiero przy falabelli ze Schleich... c:
OdpowiedzUsuńOh jakie piękne dwie kulki *.*
OdpowiedzUsuńKasztanka jest prześliczna :>
OdpowiedzUsuńRozpędzona kula puchatości biegnieeee!! :P
W sumie to te kruche nóżki wyglądają uroczo przy puszystym brzuszku :>
Obie piękne, ale siwa bardziej przypadła mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
Mi się kasztanka bardzo podoba ;3
OdpowiedzUsuńEmka :)
Widziałam je dziś w sklepie. Pierwsze wrażenie-ale maleńka! Wiedziałam że są małe, no ale bez przesady :o Poza tym uważam że są cudne :) Te maleńkie kopytka :*
OdpowiedzUsuńPozdrowionka!
Ja mam obie i są przesłodkie bardzo ładnie się prezentują na półce.
OdpowiedzUsuń