Dziękuję MetalfishArt oraz Dark Pegasus Studio, a także innym dobrym duszom, które wprowadziły mnie w tajniki robienia customów :)
Co potrzebujemy?
- Pierwsze i najważniejsze - ofiary ;-D Na zdjęciu Breyer Stablemates, które przyjechały do mnie z Anglii na konkurs malowania na forum MHL! - pisałam o tym TUTAJ
- Bardzo ważną rzeczą jest także fartuszek lub ścierka lub ręcznik papierowy,
którym się owijamyktóry kładziemy na kolanach, żeby sobie nie pomalować ubrań. Ewentualnie ubieramy się w ciuchy robocze. Ja oczywiście zignorowałam ten punkt i potem żałowałam. Na szczęście moje ulubione spodnie się doprały ;) No i oczywiście jakieś zabezpieczenie biurka, czy na czym tam malujecie - reklamy z supermarketów lub stare gazety są w sam raz. - Farby - polecono mi farby włoskiej firmy Maimeri Polycolor. Są to farby akrylowe, można je zakupić w tubce lub w słoiku. Są dostępne w wielu kolorach. Trzeba się dobrze zastanowić, jakie wybrać. Oczywiście można je też mieszać ze sobą, żeby uzyskać nowe kolory. Ja kupiłam mniejsze w tubkach, żeby je wypróbować i na pomalowanie 3 koni zużyłam ledwo ciutkę.
- Przybory do malowania - pędzle! Duuuuuuuużo pędzli! Jeszcze więcej pędzli! Pędzli nigdy za wiele! - tak naprawdę na początek starczą trzy - duży, średni i malutki. Oczywiście wielkości zależą od tego, jakie modele malujemy. Ale im więcej pędzli różnych wielkości, tym ładniej nam wyjdzie. No i zawsze się przyda pędzelek nr 1 na pomalowanie oczu ;)
- Paletka do mieszania kolorów. Ja swoją dostałam, jak kupowałam farby. Wcześniej używałam zakrętki od słoika i też się świetnie sprawdzała.
- Słoik z wodą. Pamiętajcie, żeby często wymieniać wodę - zawsze jak zmieniacie kolor, którym malujecie. Jak jest brudna woda, to kolory się mieszają i model wygląda jakby był pobrudzony, a nie pomalowany.
- Światło - najlepiej malować w dzień, gdy jest najjaśniej. Oczywiście nie zawsze jest to możliwe. Wtedy trzeba pamiętać o dobrym oświetleniu i o tym, że kolor w świetle żarówki lub świetlówki wygląda inaczej niż w świetle dziennym.
- Ręczniki papierowe - do wycierania pędzli z nadmiaru farby i wody.
- Wykałaczka, gumka i ołówek (lub kredka) opcjonalnie, w następnym poście powiem do czego się przydają.
- Ja mam na fotkach jeszcze nożyczki, ale nie mam pojęcia po co mi były potrzebne ;)
Część druga - jak malować - TUTAJ KLIK
Aha - póki pamiętam...
Jeśli chcecie coś komuś pokazać, to piszecie: "Pokażę Wam coś, bo byliście grzeczni." - literka z w "pokazać" wymienia się na ż w "pokażę"
Jeżeli chcecie kogoś ukarać, to piszecie: "Pokarzę Was za to, że byliście niegrzeczni!" - przez rz, bo komuś dajecie karę.
To tyle moralizowania, ale pamiętajcie o tym :) Nie piszcie proszę "Pokarzę dziś moje nowe konie" - co Wam te koniki zawiniły, że chcecie je ukarać? ;)
Pozdrawiam!
świetny post ! :D
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńJesteś nominowana na LA u mnie.
OdpowiedzUsuńhttp://tynnahatter.blogspot.com/2014/06/103-odpowiedzi-na-pytania-z-la.html#comment-form
Dziękuję, cieszę się :) Ale pozwól, że nie będę odpowiadać na pytania - strasznie tego nie lubię.
UsuńCzego nie robić żeby smug nie było smug od pędzla? Bo mój ,,zepsuty'' SM czeka na malowanie...
OdpowiedzUsuńBędzie w następnej części.
UsuńSłuszna uwaga pod koniec :P
OdpowiedzUsuńCzekam na dzisiejszą notkę, gdyż chyba też zabiorę się za malowane ;)... pokarzcie mnie za ten pomysł :P!
Pozdrawiam!
Dzięki wielkie, przyda się!
OdpowiedzUsuńPrzyda mi się kiedyś...
OdpowiedzUsuńPS Znalazłam jedną osobę która popełniła ten błąd:p
Może już poprawili, bo ja widziałam więcej ;)
UsuńBardzo przydatne porady. Pozdrawiam!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam!
UsuńŁadnie pomałowałaś koniki :) Pewnie trudno się troche malowało takie kruszynki ;)
OdpowiedzUsuńTak, łato nie było. Ale duże też się chyba trudno maluje :)
UsuńTelepatia :D Ja kilka dni wcześniej skończyłam swojego customa ;D Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńPozdr ;)
Usuń