Oto moje zdobycze:
Zawiasy nie są z jarmarku, tylko z nowo otwartej Castoramy w Tarnowskich górach. Przydadzą się może do zrobienia jakiejś stajni ;)
Ale po kolei.
Ceramiczna figurka klaczy ze źrebakiem kupiona na pierwszym stoisku przez moją Mamę :) Pod spodem ma napisy ołówkiem, niestety trochę zatarte. Wygląda jakby była podarunkiem dla kogoś na zakończenie VIII klasy w 1998 roku. Ciekawe, czemu ten ktoś się jej pozbył?
Drugą zdobyczą (i trzecią) są dwie firmowe figurki kupione na jednym stoisku: koń Bullyland (na brzuchu ma napis Bully W. Germany). Jest dużo mniejszy od koni Schleich, ale to jest podobno standardowa wielkość Bully:
oraz źrebaczek haflinger firmy Schleich, którego widać na pierwszej fotce. Jest to mój pierwszy Schleich kupiony na targu i mam nadzieję, że nie ostatni. Jest już w zakładce "Sprzedam", jakby go ktoś chciał przygarnąć.
Następną zdobyczą są pocztówki z końmi, które pojawią się niedługo w Galerii z pocztówkami na ModeleKoni.pl. Zrobię tam też małe przemeblowanie, bo nie pasuje mi, jak kartki posegregowałam. Chyba będę musiała podzielić je też miastami.
A teraz pokażę Wam jakie cudowności można kupić u jednego starszego Pana. Trzymajcie się krzesełek/foteli, żeby nie spaść z wrażenia :P
Postawiłam obok knabka Schleich, żebyście mieli rozeznanie, jakiej wielkości są te rzeczy.
Uwaga! ;)
Wóz z drzewem (przepraszam, że obcięłam końce, ale trochę ciasno było):
Studnia - żuraw i koło do powozu:
Antałek na wino i baba do klepania kosy (tak to się nazywa):
A tutaj różności już "cuzamen" na kupie ;)
Prawda, że cudowności?
A ze mną przyjechały...
Dwukółka:
Pług konny:
Narzędzia potrzebne w każdej stajni, czyli: miotła, grabie drewniane, szpadel, kopaczka, siekierka, sierp. Była jeszcze kopaczka bez zębów, taka płaska, ale gdzieś mi zginęła w transporcie :(
Taczka, kosa i 2 koła, żeby zrobić dwukółkę dla Fryza oraz wspomniana wcześniej baba:
A najśmieszniejsze jest to, że u mnie zostały tylko narzędzia! Reszta pojechała do Pana, który robi szopki bożonarodzeniowe :) Wkomponuje wszystkie rzeczy w krajobraz szopki, która będzie przedstawiała polską wieś. Będą na niej także zwierzątka Schleich, np. owce, krowy, sarny. Mam nadzieję, że jak szopka już będzie gotowa, to będę mogła Wam ją tutaj pokazać.
Teraz będę musiała sobie wszystko odkupić, ale nie szkodzi. Cieszę się, że udało mi się pośrednio przyczynić do zrobienia szopki :)
A może ktoś z Was chciałby zakupić jakiś wóz, taczkę lub inną rzecz pokazaną na zdjęciach? Na początku maja jest znów Jarmark w Bytomiu, a ja tam najprawdopodobniej się pojawię. Jeśli coś chcecie, to napiszcie do mnie, najlepiej na maila (jest podany na zakładce "Sprzedam") podam Wam wtedy dokładne ceny i wyliczę całość. Wozy kosztują około 20 zł., mniejsze rzeczy 5 - 10 zł., narzędzia po ok. 2 zł. Oczywiście musicie sobie doliczyć koszt przesyłki.
A te rzeczy zakupiłam wcześniej, jakby też ktoś chciał. Wóz drabiniasty:
Skrzynka z narzędziami dla kowala:
Orczyca i orczyki do wozów oraz naczynia:
A może wolicie lwa albo fontannę?
Na jarmarku można kupić prawie wszystko :D
To tyle na dziś - papapa :)
P.S.
Zrobię jutro fotki porównujące Schleich i Breyer Stablemates. Dziś tylko taka jedna, która już gdzieś jest na blogu, ale może nie wszyscy widzieli:
Naprawdę bardzo ładne są te konie, narzędzia i wozy :) Zazdroszcze :P
OdpowiedzUsuńU mnie nn
Ładne, tylko kto mi zrobi uprząż ;)
UsuńBardzo fajne :) Ech , zazdroszcze :P
OdpowiedzUsuńDziękuję, też chciałabym umieć takie robić.
UsuńŚliczne zdobycze. Najpiękniejsza jest klacz ze źrebakiem.
OdpowiedzUsuńTo ten jarmark jest w Bytomiu? Ale to przecież niedaleko mnie! Możesz mi powiedzieć kiedy będzie [dokładnie co do minuty] i mniej więcej na jakim straganie znalazłaś wozy? Może bym się tam wybrała...
Tutaj jest rozpiska: http://www.jarmark.bytom.pl/
UsuńSuper zdobycze :) Szkoda, ze u mnie w mieście raz na pare lat robią jarmarki :( Zazdroszcze.....:p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
U mnie stary/nowy wpis :)
W Bytomiu jest raz na miesiąc a w Krakowie mają co tydzień :)
UsuńFajne rzeczy. :)
OdpowiedzUsuńJa ze sobą do ogródka zabrałabym konia . I ta klacz ze zrebakiem cudna .
Zapraszam do mnie :
schleich-pasja.blogspot.com
Tylko tego jeźdźca bym zrzuciła :P
UsuńEkstra! *.* Słuchaj, a jakby... dobra, napiszę na PW, żeby tu nie spamować ;) Pozdrawiam :3
OdpowiedzUsuńOK :)
UsuńJakie cudowne pierdółki *.*
OdpowiedzUsuńA ja wciąż się dziwię co można wygrzebać na takim targu czy w SH...:P
Pozdrawiam
Aredhel
Podobno nawet złote branzoletki warte 1000 zł się trafiają O.O
UsuńWoow, wspaniale rzeczy! Wiesz moze cos wiecej na temat tego Bullylanda? Ja mam go juz dobrych pare lat ale bialego z czarna grzywa, ogonem i szczotkami. Dostalam go kiedys na urodziny i od tamtej pory nie wiem nic na jego temat.
OdpowiedzUsuńNiestety nic nie wiem, ale poszperam w necie.
UsuńRzeczywiście - historia pierwszej figurki może być bardzo ciekawa, choć chyba nigdy jej nie poznamy ;).
OdpowiedzUsuńPoza tym bardzo podobają mi się zdjęcia "zaprzęgowe".
Pozdrawiam!
Dziękuję.
UsuńCuda! Piękne! Oczy mi wychodzą na wierzch. Na takie wozy jestem zawsze chętna!
OdpowiedzUsuńJeszcze trzeba je mieć gdzie trzymać ;)
Usuńa te drewniane są na sprzedaż?Jeśli nie wszystkie to proszę powiadomić które.Bardzo fajnie i przydatne(ze schleich mam małego jednorożca i pegaza,ostatnie które na razie dostałam).Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNa razie nie mam nic na sprzedaż, bo tego pana nie było na ostatnim jarmarku. Jak będę miała, to pojawią się w zakładce "Sprzedam"
UsuńDzięki!Będę patrzyła codziennie.Ten anonimowy co się pyta o sprzedaż z pegazem i jednorożcem to ja.O,jak będą na sprzedaż to proszę napisz cenę tej miotły,szpadel kopaczka...Przyda mi się bo właśnie robię stajnię(do zabawy,oczywiście).
UsuńDziękuję Pani bardzo serdecznie za tak ogromne serce! Kupiła Pani dla Siebie te miniaturowe przedmioty a później je sprzedała mnie do szopki Bożonarodzeniowej.
OdpowiedzUsuńWielkie serce. Dziękuję! Pozdrawiam serdecznie