Nie mogłam wczoraj nic napisać - brak prądu.
Mam nadzieję, że dostaliście fajne prezenty od Mikołaja :)
Dziś następny uratowany z SH koniś:
Nie - nie ratuję wszystkich jakie zobaczę. Powstrzymuje mnie myśl, że jakbym tak robiła, to niedługo nie miałabym gdzie mieszkać, bo konie zajęłyby całą płaską przestrzeń ;)
Tego przygarnęłam, bo jest taki... inny. Nie ma żadnych metek. Zrobiony jest z filcu, a ogon i grzywę ma z wełny. Oczy są wyszyte szarą nitką. Koń jest bardzo dokładnie wykonany i, prawdę mówiąc, nie wiem, czy to jakaś ręczna domowa robota w liczbie sztuk jeden, czy może jednak jakiś firmowy wytwór.
W każdym razie jest bardzo przyjacielski i ma takie śmieszne, lekko przyklapnięte uszka :) Jakbyście kiedyś takiego zobaczyli, to zachęcam do zaopiekowania się nim.
I have found this horse in one of the second-hand shops in my town. It is made from felt and thread. I don't know if it is hand made because it is very accurately made. Have you ever seen a horse like that before?
Bye-bye :)
Pozdrawiam gorąco - u mnie już nie wieje.
Piękny! W moim są tylko różowe jednorożce. Też mają swój urok (ostatnio lubię bardzo kiczowate rzeczy, jestem tym przerażona), ale jeszcze żadnej nie krzyknął "kup mnie!".
OdpowiedzUsuńJaki słodziak :3 Bardzo lubię takie pluszaczki ;)
OdpowiedzUsuńInny niż wszystkie pluszaki, a jeszcze taki fajny:)
OdpowiedzUsuń----------
http://konie-schleich-wikusi.blogspot.com/ - N/N
Śliczności. Mi się wydaje, że jednak był robiony w domu.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie -n/n.
Śliczny konik. Wygląda sympatycznie. Tak jak pisała Malia, wygląda na ręcznie robionego.
OdpowiedzUsuńU mnie już wiatr nie wieje i w końcu jest prąd.
Pozdrawiam!!!
Urok swój ma ^^ Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń