wtorek, 11 sierpnia 2015

I Międzynarodowy Konkurs Tradycyjnego Powożenia cz.2

Dziś, jeśli dobrze mi się udało zidentyfikować konie, powozy zaprzężone we fryzy, czyli konie fryzyjskie. Miłego oglądania :)

I Międzynarodowy Konkurs Tradycyjnego Powożenia o Trofeum „Śląska” w Koszęcinie

KLIK - Oficjalna Strona C I A T Koszęcin

KLIK - Lista uczestników konkursu





Może parę słów o konkursie. Zważcie, że mogłam coś źle zrozumieć, ale postaram się nic nie przekręcić.

Podczas tego konkursu nie trzeba się było ścigać - zawodnicy, konie oraz sprzęt musieli po prostu ładnie wyglądać ;)


Jako że były to zaprzęgi tradycyjne, sędziowie oceniali również wygląd woźnicy, grumów (koniuszych?) oraz pasażerów, jeśli takowi byli - czy są ubrani zgodnie z epoką, z której pochodzi dany pojazd.


Poszczególni zawodnicy podjeżdżali do sędziów (trzy przystanki).



Jeśli na powozie była "dodatkowa" osoba, czyli pomocnik lub ewentualnie żona/koleżanka powożącego, to ta osoba stawała przed koniem. Uspokajała go, jeśli była taka potrzeba, ale konie były grzeczne, więc nawet nie było to konieczne. Po prostu taka tradycja ;)


Podczas oceny dostawało się punkty ujemne, jeśli np. kolor uprzęży nie pasował do koni, coś było źle przypięte, brudne, albo nawet jak bat był źle zwinięty.











Czwórka fryzów. Zwróćcie uwagę, że konie przy poszczególnych powozach mają różne odcienie karego, ale pasują do siebie kolorystycznie, jeśli jest więcej niż jeden koń w danym zaprzęgu.


Tutaj mamy dwie pary koni, więc grumów jest dwoje - jeden staje przed końmi, a drugi przy kolejnej parze przy koniu, który jest bardziej niegrzeczny.


Pełno fotografów wszędzie, również z kamerami. Jednak tylko niektórzy umieli się zachować, czyli nie wchodzili w kadr innym. Ten pan akurat chodzi z kamerą i kręci ujęcia z dołu, więc musiał podejść. Ale zastanawia mnie, po co niektórzy z wielkimi teleobiektywami pchali się pod same zaprzęgi - przecież mogą sobie zzumować ;) (zrobić przybliżenie).




Tańczymy ;)


Podczas przejazdu od sędziego, do sędziego grumowie wchodzili na powóz. Nawet jeśli było tylko 10 metrów do przejechania.



A to już parada po Koszęcinie i szóstka fryzów w karecie. Chyba karecie... Muszę nauczyć się nazw i typów powozów w końcu, bo są naprawdę różne: kareta, faeton, dorożka, wagonetta, vis a vis, polowiec, buggy, victoria, spider, sulky, maraton, powozy pocztowe... Była nawet jedna doktórka, czyli na dzisiejsze karetka ;) ale to w następnym poście pokażę.





To chyba jednak Vis a Vis - bo pasażerowie odwróceni są do siebie twarzami, czyli siedzą naprzeciwko siebie.


Dotrwaliście do końca?

Pozdrawiam!

3 komentarze:

Dziękuję, że zdecydowaliście się coś tutaj skrobnąć :)