niedziela, 7 lipca 2013

GeeGee Friends - klacz ze źrebakiem i akcesoriami nr 27153 cz.2

Dziś druga część recenzji koników GeeGee Friends Wendy, o którą to poprosił mnie PonyShop.pl. Jakby ktoś nie czytał części pierwszej, to jest ona TUTAJ. Zapraszam :)

Wcześniej opisywałam akcesoria dołączone w komplecie do klaczy i źrebaka rasy appaloosa. Bardzo mi się one podobają. Natomiast same konie trochę mnie rozczarowały.
Malowanie pozostawia wiele do życzenia. Moim zdaniem źrebak wygląda tak, jakby zaraz po pomalowaniu, jak jeszcze farba była mokra, ktoś go zadrapał. Poza tym nie oczyszczono go z przyklejonych włosów, tylko pomalowano po wierzchu i teraz są ślady.
Niestety nie jest to wada widoczna tylko u źrebaka. Klaczka też nie jest zbyt ładnie pomalowana. Nie jest może tak bardzo odrapana, ale za to jest czymś pobrudzona na zadzie. Wygląda to jak pozostałości kleju.
Jednak prawdę mówiąc, wydaje mi się, że malowanie w tych modelach nie jest takie ważne. Są to w końcu zabawki, a wszyscy wiemy, co dzieci potrafią zrobić ze swoimi zabawkami ;)
Zaniepokoiła mnie jednak grzywa. Można ją czesać, ale trzeba o robić delikatnie, ponieważ włosy mają tendencję do wypadania. Poza tym są sztywne i nie chcą się układać.
Ale najgorsze jest chyba mocowanie grzywy. U klaczy na czubku głowy za uszami, a u źrebaka prawie na całej długości grzywy, wystaje ze środka taki twardy, ostry plastik. U klaczy jest on przezroczysty, trudniejszy do zauważenia, ale ostrzejszy. Trzeba to obciąć, żeby się nikt nie skaleczył.
Może tylko konie, które do mnie przyjechały są felerne... Czy Wasze też miały takie problemy z mocowaniem grzywy? Proszę o odpowiedź w komentarzach :)

Na koniec porównanie z innymi końmi. Klacz GeeGee Friends ma około 11 cm w kłębie (15 cm do czubka uszu). Jest więc mniejsza od koni firmy Breyer Classics, a dużo większa np. od koni Schleich.
Natomiast akcesoria z zestawu pasują do koni Breyer Classics. Moja haflingerka od razu wypatrzyła jabłuszko ;)
Co mogę powiedzieć o zestawie GeeGee Friends Wendy nr 27153? Akcesoria z zestawu świetne, natomiast konie trochę mniej udane. Ich wykonanie jest trochę niestaranne.Wskazane jest dokładne  obejrzenie koni przed wręczeniem ich dziecku.

Pozdrawiam i przepraszam, że musieliście trochę poczekać na drugą część tego posta. Dziękuję też za wszystkie komentarze pod poprzednim postem. Do przeczytania niebawem :)

4 komentarze:

  1. Trochę beznadzieja, bo zabawka niebezpieczna xD Konisie są fatalne, ale one mają być konikami nie kolekcjonerskimi, a czymś w rodzaju konia barbie xd

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehe... Mi się podobają a najbardziej sprzęt gorzej z konikami ale dosyć dobrze wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Co to za konik między klaczą GeGe i appaloosa Schleich.. Bardzo ładny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest to Appaloosa do malowania po numerkach. O ile się nie mylę (poprawcie) to jest w Monocerusie.

      Usuń

Dziękuję, że zdecydowaliście się coś tutaj skrobnąć :)