środa, 6 marca 2013

Breyer Traditional - Sshameless++ nr 1499

Dziś post "na gorąco' - właśnie przyjechał do mnie Sshamless++, czyli "bezwstydny" (lub "bezczelny"), zwany dalej przeze mnie Bezwstydnikiem ;) - Breyer Traditional 1499.


Dziś tylko kilka fotek, ale na pewno w niedługim czasie doczeka się jeszcze sesji fotograficznej - jest piękny!


Sshameless++ to utytułowany ogier arabski hodowli amerykańskiej. Tutaj strona konia. Model przedstawia jednak wałacha - może dlatego, że to stary mold. Rzeźba tego konia zrobiona jest przez Rich Rudish w 1984 roku i była wykorzystywana już niejednokrotnie, co wcale mnie nie dziwi, bo jest to okaz pięknego konia czystej krwi.

Zawsze wydawało mi się, że ma za krótką głowę, na szczęście to wina perspektywy - głowa jest skręcona i dlatego tak wygląda.


Niestety od razu widać, że mold nie jest pierwszej świeżości - na koniu próżno szukać kasztanów lub strzałek na kopytach. Natomiast na plus trzeba mu zaliczyć śliczne oczy.


Ogólne wrażenie psuje jednak otwór wentylacyjny zrobiony w prawym nozdrzu. Nie byłby może tak widoczny, gdyby koń i jego nos były tego samego koloru - biała dziurka na ciemnoszarym nozdrzu bardzo rzuca się w oczy. Mój egzemplarz ma też na nosie brzydkie zadrapanie. Widać, że wykonane ono zostało przed pomalowaniem, więc to chyba jakaś wada fabryczna. Czy wasze też tak mają?


Bardzo podoba mi się maść Bezwstydnika, ale może to być spowodowane tym, że dla mnie prawdziwy arab musi być siwy ;) Nie jest to jednak goła masa - cały koń jest dokładnie pomalowany białą farbą. Jego ciało jest w dotyku lekko matowe, aksamitne, natomiast ogon i grzywa są bardziej porowate. Kopyta są pięknie nabłyszczone i naprawdę przydałyby się strzałki.

Na koniec zdjęcia z moją amazonką Breyer Traditional.



Czekam teraz na ładną pogodę, żeby wybrać się na sesję w plenerze lub przynajmniej na jasny dzień. Robienie białemu koniowi zdjęć z lampą błyskową to niezbyt przyjemna sprawa. Tym bardziej, że Sshameless++ zachowuje się jak kameleon i przybiera odcień otoczenia ;) Więcej zdjęć wkrótce.
Pozdrawiam!

Link do drugiego posta z fotkami Sshameless++

11 komentarzy:

  1. Rzuca mi się w oczy te jedno jasne kopytko. Ładny jest, a najlepsze te oczka, lubie takie dwukolorowe :D Gratulki jeszcze raz :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje, super zakup !
    Od zawsze uwielbiałam ten mold i był jednym z pierwszych jakie ściągnęłam. Mam karusa Black Stallion ,w którym jestem niezmiennie zakochana. Mój dziurkę taże ma, w nozdrzu, ale mniejszą i wyżej, a dodatkowo, przy karej maści jest ona niemal niewidoczna. Nie widać też tak mocno chropowatości między chrapami.
    Dobrze, że siwka pomalowano. Mój Lary Diamencik, też jest delikatnie pomalowany, co dało - jak opisałaś- aksamitną powierzchnię w dotyku. Super sprawa.
    Liczyłaś czy jego wzrost pasuje do skali?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po przeliczeniu ma wzrostu w kłębie około 137 cm, czyli jest trochę za mały. Zrobię później zdjęcia porównawcze z innymi modelami.

      Usuń
  3. Śliczne konisko!Najbardziej mnie zchwyciły te głębkoie i przepięknie zrobione oczka ;).Mi też się podoba jego maść.Gratulacje nowego nabytku!
    Pozdrowionka!
    hanna406 z bloga shadowhorses.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. No, no, gratuluję! Sshameless prezentuje się jeszcze lepiej niż myślałam! W tej pozie wygląda obłędnie. Teraz już wiem, że muszę go mieć, nawet mimo tej wrednej dziurki w nozdrzu. ;) I rzeczywiście oczy są piękne. To właśnie dzięki nim przekonałam się do tego malowania (wcześniej preferowałam raczej to: http://www.identifyyourbreyer.com/images/00975.jpg). Trudno, mogę mieć w przyszłości i z cztery siwe Breyer'y, ale z Sshameless'a nie zrezygnuję. ;D
    Tak w ogóle to świetnie wygląda w tej kobaltowej prezenterce. ;)
    Pozdrawiam!
    Apache.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudny!
    Chyba pierwszy raz widzę breyer'a z nabłyszczonymi kopytami! No i jeszcze te oczy! Cud, miód i orzeszki ;)
    Pozdrawiam
    cathsmodelhorses.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. No i znowu dziurki... :( Moja GG Valentine ma w kącikach ''ust'' i Heartbreaker też :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziurki są potrzebne, żeby model "oddychał" - żeby nie spęczniał i nie popsuł się.

      Usuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest piekny chciałabym go miec w swojej kolekcji :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jest piekny chciałabym go miec w swojej kolekcji :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zdecydowaliście się coś tutaj skrobnąć :)