sobota, 25 sierpnia 2018

To już 6 lat! AR klacz arabska i źrebne Mojo

Nie zawsze pamiętam o urodzinach bloga...

Okazało się, że w tym samym dniu ma urodziny Silver Stallion Saddlery (tak, było to wczoraj), którą serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego modelowego! :D U niej to czwarta rocznica, natomiast tutaj - to już 6 lat!

Aż tyle? A może tylko tyle? Jeszcze bloga nie zamykam, więc odliczanie trwa nadal :P

A dziś chciałam podziękować Wam, którzy wchodzicie tutaj oglądać, czytać i komentować moje wpisy - to Wy napędzacie mnie do działania, bo przyznam się szczerze, że czasem baaardzo nie chce mi się robić zdjęć i pisać recenzji. Ale potem myślę sobie - Hej Capricorn, przecież ludzie czakają! Weź no się rusz i zrób kilka fotek i napisz parę zdań! I jak widać to działa, bo posty nadal się pojawiają ;)

Dziś pokaże Wam również konika, który przyjechał do mnie właśnie wczoraj. Niektórzy pewnie go poznają na pierwszy rzut oka:



Tak, to kolejna rzeźba pani Anny z Horse and Bird. Jest to niedostępna już w sprzedaży źrebna klacz arabska. Ta, która do mnie trafiła, pomalowana została przez Dark Pegasus Studio, a przyjechała do mnie z Camelot Stable, którą również pozdrawiam :)


Model jest w skali LB (Little Bits, czyli około 1:24).


Siwa (w hreczce) klacz w widocznej ciąży stoi spokojnie z opuszczoną lekko głową. Niektórzy pewnie zauważyli w niej podobieństwo do figurki Mojo, którą kiedyś opisywałam.


Tak, klacz ta jest "siostrą" klaczy czystej krwi arabskiej z podniesioną głową. Na zdjęciu poniżej są trzy modele: ta po prawej, gniada z odmianami na nogach, to stare malowanie firmowe - opisywałam ją w tym poście: Mojo Fun / Animal Planet - Źrebna klacz arabska nr 387194. Koń po lewej to ten sam mold i numer katalogowy, ale w nowym malowaniu - również gniada, ale bez odmian.


Na tej nowej figurce grzywa i ogon są pomalowane bardzo oszczędnie (delikatnie mówiąc) i dlatego tą gniadość niezbyt u niej widać. Jest to prawie "goły" plastik i dlatego błyszczy się trochę na zdjęciach. Ale za to jest idealna do przemalowania, bo nie trzeba z niej zmywać grubej warstwy farby.


Kilka sztuk tego modelu pojawi się za kilka dni w sklepie internetowym Monocerus.pl, więc jak ktoś chciałby ją przygarnąć, to zapraszam do śledzenia nowości na stronie.


Natomiast moja AR siwka nie jest niestety w stanie idealnym i nie będzie mogła wziąć udziału w LS :( Ale na zdjęciach ubytki w farbie nie rzucają się tak w oczy, więc na razie będzie stała na półce w obecnym stanie. I tak ją lubię.


A tutaj jako bonus łapcie zdjęcia zza kulis pisania posta - jak widać miałam podczas robienia zdjęć dwóch futrzanych "pomocników", którzy jednak byli bardziej zajęci sobą niż pomaganiem.


Jeden był jeszcze bardziej "pomocny" - wykorzystał mnie jako poduszkę.
Tego się nie spodziewałam xD


W kolejnym poście wrócimy sobie do modeli firmy Breyer.

Pozdrawiam!

PS
Spodziewajcie się we wrześniu rozdawajki. Może będą nawet dwie nagrody? Jedna losowana, a na drugą może zrobię jakiś konkurs? Hmmm, muszę jeszcze nad tym pomyśleć :)

Papatki!

27 komentarzy:

  1. Wszystkiego najlepszego z okazji 6 Urodzin. Życzę mnóstwo wspaniałych modeli do opisywania. :) Gratuluję również arabskiej klaczki. Też ją bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :D Ja Tobie również życzę wielu modeli i czasu na hobby :) Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Jej to już 6 lat... Nie czytam Twojego bloga od początku ale i tak jest świetny. Jesteś bardzo wytrwała Capricorn. Wszystkiego naj naj najlepszego!:D Odkryłam Twojego bloga kiedy oglądałam sobie w necie fotki schleichy. Zaciekawiło mnie jedno zdjęcie które przdstawiało magiczną istotę z azji siedzącą na kwiatku. Chciałam się dowiedzieć z jakiego źródła pochodzi. Był to Twój blog. Zaciekawił mnie i od tamtej pory codziennie go odwiedzam i czekam na posta,a magiczna istota z azji wciąż jest na mojej liście do kupienia. Nie poddawaj się Capricorn!!!!!!!!!! ARka piękna;)

    Pozdrówki Aneta=)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Życzę Ci, żebyś w końcu ją kupiła :) Pozdrawiam

      Usuń
    2. * ... początku, ale ...
      * ... schleichów.
      * ... posty, a ...
      Pozdro Norbercik ☺

      Usuń
  3. PS. Futrzaki śmieszne. Naprawdę zajęte sobą XD Jak się nazywają?

    Pozdrówki Aneta=)!

    OdpowiedzUsuń
  4. 6 lat? To naprawde sporo, gratuluje wytrwalosci ;)
    Klacz jest bardzo fajnym okazem
    pozdrawiam,
    K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. * wytrwałości
      Pozdro Norbercik ��

      Usuń
  5. Gratuluję, zasłużyłaś sobie w pełni na tyle czytelników i tak "popularny" blog :)
    Pozdrawiam, Agata :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystkiego modelowego! Piękna ARka! Niedawno przeczytałam wszystkie twoje posty. Dużo się zmieniło. Życzę wytrwałości w prowadzeniu bloga!
    Pozdrawiam Anonimka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :) Wszystkie posty? :O to trochę Ci to zajęło xD

      Usuń
    2. Ja też zaczynam!!! Jestem na 2014 roku. Jeszcz duuuuuużo tego,a ja leń XD

      Pozdrówki Aneta=)!

      Usuń
    3. Ja zrobiłam to już rok temu :3

      Usuń
  7. Wow, obserwuję tego bloga praktycznie od początku i nie mogę uwierzyć, że minęło już tyle czasu! Gratuluję i życzę wytrwałości w kolejnych latach <3 Klaczka jest przecudna, bardzo podoba mi się w tym malowaniu :3
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za życzenia wytrwałości, przydadzą się :) Pozdrawiam!

      Usuń
  8. Jeden z najprofesjonalniejszych blogów na jakie trafiłam, gratuluję wytrwałości i powodzenia w dalszym prowadzeniu !
    -Wolfhorsestudio.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Próbowałem zrobić customa techniką ething inspirując się Twoim postem. Link : https://capricornmeadow.blogspot.com/2017/09/breyer-stablemates-kon-fryzyjski-w.html?m=1
    Modelem którego wziąłem "pod nóż" stał się Breyer Stablemates kuc Highland Pony. I sobie go skrobałem, aż w końcu uciąłem się nożem prosto w palec. Biedny konik został popryskany krwią, której nie da się zmyć. Próbowałem ją zeskrobać ale odpadała razem z farbą, próbowałem każdym sposobem, który przyszedł mi na myśl (szczoteczka, pumeksem, pazurem), ale nadal schodziła razem z farbą. Pomocy!!!


    Capricorn gratuluję 6 lat prowadzenia bloga!
    Pozdro Norbercik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Wydaje mi się to dziwne, że się nie da zmyć - może spróbuj proszkiem do prania? Podobno usuwają plamy nawet z krwi. A jeśli podczas czyszczenia schodzi razem z farbą, to chyba dobrze? W końcu miał to być "wydrapany" konik, czyli wszystko w porządku - trzeba tylko zmodyfikować wygląd łat ;)
      I proponuję kupić jakąś ochronę na palce, np. taką: https://www.gastrosilesia.pl/ochrona-kciuka-standard-classic-ze-stali-nierdzewnej-biala-rozmiar-size-s-dcs,18,2,20830

      Usuń
  10. Gratuluję wytrwałości w prowadzeniu bloga przez tyle lat :), aż mnie zainspirowałaś, żeby sprawdzić kiedy dodałam pierwszy wpis, wygląda na to, że mój blog jest o rok młodszy :D. U ciebie zawsze jest coś ciekawego i inspirującego do poczytania, trzymaj tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo i również życzę wytrwałości i czasu na blogowanie :)

      Usuń
  11. Wszystkiego najlepszego!!!!!! Bardzo lubię twojego bloga!!
    Ola

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zdecydowaliście się coś tutaj skrobnąć :)