środa, 8 listopada 2017

Schleich - Trzy nowe konie w stadzie

Moja "miłość" do figurek firmy Schleich jest bardzo burzliwa.

Klacz tinker oraz źrebak tej firmy były moimi pierwszymi końmi w mojej karierze świadomego kolekcjonerstwa, że się tak wyrażę ;) Nadal mam wielki sentyment do tej firmy, choć z roku na rok modele (koni) podobają mi się coraz mniej.

Nie mogę powiedzieć, że firma zeszła na psy... mają coraz więcej świetnych akcesoriów i całej infrastruktury jeździeckiej - budynki, pojazdy, figurki ludzi są coraz ciekawsze i bardziej funkcjonalne. Jednak konie... no cóż. Zdjęcia niektórych nowości bardzo mnie rozczarowały, choć kilka złapało za oko, choć może raczej powinnam powiedzieć za serce - bo oko mi podpowiada, że coraz mniej poprawnie anatomiczne są te koniki. Niestety zdjęcia firmowe też mogą sprawiać, że figurki wydają się brzydsze niż są, choć akurat firma powinna starać się pokazywać swoje twory w jak najlepszym świetle, czyż nie?

W każdym razie z opisem nowości powstrzymam się, aż dostanę je we własne ręce. A obecnie staram się uzupełnić kolekcję o starsze modele Schleich, póki są jeszcze dość łatwe do zdobycia.

Dlatego właśnie przybyły dziś do mnie 3 konie oraz jeździec. Wszystkie od właściciela Stajni Hurricane - jeszcze raz dziękuję za możliwość ich zakupu :D



Pierwszy koń to karo-srokaty ogier tinker nr 13791 nowość na 2015 rok.
W Stajni Hurricane nosił imię Allen.

W tle starsza wersja malowania - ogier maści kasztanowato-srokatej nr 13625 produkowany w latach 2008-2014.


Drugi koń, który do mnie trafił to... w sumie wcale nie powinien się tu zjawić. Jest to ten sam model, co przebywający już u mnie ogier pinto o numerze 13616 produkowany w latach 2007-2014. Jednak postanowiłam go przygarnąć, bo ma inne malowanie - nowsze, wprowadzone u później wyprodukowanych modeli. Jest ono uproszczone w stosunku do starszej wersji - nie ma białych plamek, kopyta są ciemniejsze, a oko bardziej niebieskie. Taka ciekawostka kolorystyczna.

W Stajni Hurricane ogier pinto nosił imię Demon.



Trzecim przybyszem jest klacz z zestawu westernowego o numerze 42112 razem ze swoją kowbojką oraz siodłem i ogłowiem - nowość na 2014 rok.

W Stajni Hurricane klacz nosiła imię Light Girl, a jej amazonka to Anna.

Zestaw ten opisywałam w poście Schleich 42112 - Jeździec westernowy z koniem i siodłem


Srokacz, którego widzicie na powyższym zdjęciu to ten sam mold, ale z zestawu z kowbojem i cielakiem o numerze 41418, których opisywałam w tym poście: Schleich 2017 - Kowboj łapiący cielaka.

No to na dziś tyle. Ze Stajni Hurricane przyjechał do mnie także pewien custom, ale pokażę go w następnym poście.

Tym czasem moja kolekcja koni Schleich OF (Original Finish - malowanie fabryczne) powiększyła się do liczby... 183 modeli, każdy inny. No i pokazany dziś pinto, który jest tym samym modelem, ale w sumie innym ;) No to 184 konie mam. Ojejku. A jeszcze paru starszych mi brakuje. Ratunku :')

Pozdrawiam serdecznie!

13 komentarzy:

  1. Mam wszystkie koniki, i z tego co wiem, to ta klacz z kowbojką jest rasą quarter horse;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładne .

    Pozdrawiam Zuzia koniara

    OdpowiedzUsuń
  3. Który ogier tinker według Ciebie lepszy?

    OdpowiedzUsuń
  4. Pani Marto zrobi pani wpis o szkółce jeździeckiej Schleich? 😍
    Chciałam sb sprawić ale się wacham :/

    OdpowiedzUsuń
  5. A gdzie na monocerusie podziała się zakładka OUTLET ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakiś głodny źrebaczek zjadł ;) Ale już zrobiłam nowe :)

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej Capricorn, wiem, że nie temat, ale nie wiem, gdzie mogłam do Ciebie napisać o tym gdzie indziej. Otóż kojarzysz ogiera andaluzyjskiego z Collecty w skali 1:12 maści siwej jabłkowitej? Mam pytanie na jego temat: Czy jego malowanie jest takie, jak na zdjęciach wykonanych przez Ciebie, tych, które są na monocerusie? Bo właśnie zastanawiam się nad jego zakupem, a to malowanie ze zdjęć wykonanych przez Ciebie znacznie różni się od tego, które można zobaczyć na monocerusie jako to główne(?). Z góry bardzo dziękuję za odpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety zdjęcie firmowe pokazuje chyba "specjalnie" malowanego konia :( Naprawdę wyglądają tak, jak to widać na zdjęciu robionym w ręce, które jest na sklepie. Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Ok, dziękuję bardzo za odpowiedź i również pozdrawiam :)

      Usuń
  8. Bardzo ładne modele :) Nie wiedziałam, że pinto występował w dwóch malowaniach tej samej maści :o
    Oba wyglądają świetnie. Tinkerek równie fajny. Póki co mam go w starszym malowaniu, ale może skuszę się kiedyś na "brata" dla niego ;)
    Zestaw też niczego sobie
    Pozdrawiam i czekam na fotki customa!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zdecydowaliście się coś tutaj skrobnąć :)