czwartek, 1 grudnia 2016

Schleich-owy jednorożec

Na wiosnę - jak ten czas leci :O - pomagałam Koleżance zdobyć kilka figurek Schleich. Jedną z nich był mały jednorożec, niestety mało o nim wiem. Jest to najprawdopodobniej zwierzak z gazetki Bayala, którą można kupić za naszą zachodnią granicą (czyli w Niemczech, jakby ktoś jeszcze nie znał stron świata i geografii Europy ;) ).



Maluch jest mlecznobiały, ma złote kopytka i róg, a jego grzywa i ogon są różowe i pokryte brokatem. Pysk jest lekko przyciemniony na brązowo, oczy są jednolicie czarne i także mają brązowe obwódki. Na prawej stronie, a dokładnie na zadzie, ma namalowanego ciemno-różowego motyla.


Źrebak jest mały, ale starannie wykonany. Wydaje mi się, że jego budowa anatomiczna jest bardziej poprawna, od wielu nowych Schleich-owych końskich źrebiąt - ma krótki tułów i długie nogi. Bardzo podobają mi się jego szczotki pęcinowe.


Jest mniejszy od źrebięcia Schleich rasy lipicańskiej, choć pozę ma podobną. Źrebak Breyer Stablemates jest od niego mniejszy.


Jak wam się "jednorożek" podoba? Mnie bardzo i żałuję, że pojechał do nowej właścicielki.

Pozdrawiam!

7 komentarzy:

  1. Zakochałam się w nim.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach te szczotki :) Jednorożce chyba bródkę jeszcze mają (chociaż na unicornowatych znam się gorzej niż na robieniu zdjęć (czyli wcale) ). Unicorny... Rodzina koniowatych (qń z rogiem, to przecież nadal koń, tylko w dziwnej maści i z... wykałaczką na czole).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, no tak - koń z rogiem :) Ja jednak bardziej wolę jednorogi opisywane w książce pana Petera S. "Ostatni jednorożec":
      "Jednorogini żyła w bzowym lesie całkiem sama. Była bardzo stara, choć nie zdawała sobie z tego sprawy, straciła więc już beztroską barwę piany morskiej i przybrała kolor śniegu, jaki pada w księżycową noc. Oczy wciąż jednak miała czyste, niestrudzone, i tak jak
      dawniej poruszała się niby cień po powierzchni morza.
      W niczym nie przypominała rogatego konia – w tej bowiem postaci często przedstawia się jednorożce, są one jednak mniejsze od koni, no i mają racice. Im tylko dana jest owa pradawna gracja, której koń nie ma, jeleń nieśmiało naśladuje, a koza skocznie przedrzeźnia.
      Szyję miała długą i smukłą, więc głowa wydawała się mniejsza, niż w istocie była. Grzywa spływała jej do połowy grzbietu, miękka jak puch dmuchawca, misterna niczym obłok. Uszy miała spiczaste, nogi szczupłe, z pędzelkami białych włosków u pęcin. Długi róg wyrastający
      tuż nad oczami nawet o najczarniejszej pomocy drżał i lśnił własną poświatą jak koncha.
      Zabijała nim niegdyś smoki. Uleczyła króla, któremu źle się goiła zatruta rana, i strącała dojrzałe kasztany dla niedźwiadków."

      Usuń
  3. Ale słodziak <3 <3 <3
    Ja posiadam pegaza schleich ;)
    Pozdrawiam !!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zdecydowaliście się coś tutaj skrobnąć :)