czwartek, 13 października 2016

CollectA - Koń szwarcwaldzki ogier nr 88769

CollectA 2016 - koń ogier rasy szwarcwaldzkiej (Black Forest Horse Stallion) nr katalogowy 88769



Od razu mówię, że chyba nie będę obiektywna, bo uwielbiam tę maść u koni, bardzo lubię tę rasę i z wszystkich nowości 2016 ten model jest moim ulubionym.

Maść to ciemny (brudny) kasztan z rozjaśnioną bujną grzywą i ogonem. Na głowie szeroka latarnia z różowym nosem. Myślę, że jest to jeden z ładniej pomalowanych koni tej firmy, z cieniowaniem i dość dokładnie domalowanymi włosami. Tylko kasztany ma niepomalowane...


Porównanie z modelem Schleich przedstawiającym konia tej samej rasy. CollectA jest w lżejszym typie.




Ja już nic nie mówię - pooglądajcie fotki ;)




Jego poza przypomina mi konia wykonującego spin. Myślę, że u mnie nie będzie koniem pociągowym, ale wierzchowcem dla kowboja :)


To tyle, jeszcze jeden post przed nami...

7 komentarzy:

  1. Na trzeciej focie od dołu wygląda trochę jak quater horse, tak mi się jakoś skojarzyło.
    Idziesz ostatnio z tymi postami, jak burza, haha :D. Tak trzymaj :P.
    Wyjątkowo odpychają mnie tylne nogi, mimo to moja miłość do tej firmy, zwłaszcza gdy widzę jeszcze w miarę dobrze pomalowaną figurke OF...No, jednak bez niego się nie obejdzie, choć w "aktach" chyba mu troche rasę podrobię, ale pożyjemy zobaczymy :p.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej cudo *.*.
    Będę jego szczęśliwą właścicielką.Jego i jego kolegi ardena.jest wręcz idealny. Malowanie, anatomia po prostu cud,miód i orzeszki.:D
    Śliczny. W tym roku opłacało się tak długo czekać na Collecta.
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow, ten koń jest świetny! Najbardziej urzekła mnie jego grzywa, uwielbiam!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest fantastyczny, na pewno znajdzie się w mojej kolekcji :). Przy okazji głębokie ukłony za konie CollectA 1:12, dzięki tobie po 3 latach oczekiwania zamówiłam mojego wymarzonego Andaluza, teraz niecierpliwie czekam aż przybędzie :D.

    Do pełni szczęścia brakuje mi jeszcze klaczy Luzytańskiej 1:12 ;)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja swojego andaluza kupiłem w sklepie z zabawkami w te wakacje i zastanawiam się jak on tam przetrwał :P

      Usuń
    2. Szczęściarz :), ja co ok. 2 miesiące przeglądałam wszystkie sklepy, pisałam do hurtowni i nic, byłam już skłonna zza granicy go sobie sprowadzić (razem z luzytanką), dzięki Capricorn już nie muszę, ale co wyczekałam to wyczekałam...

      Usuń

Dziękuję, że zdecydowaliście się coś tutaj skrobnąć :)