czwartek, 2 czerwca 2016

Breyer Traditional - Banks Vanilla nr 1753

Figurka konia Breyer Traditional 1753 - klacz rasy Connemara o imieniu Banks Vanilla (Connemara Pony Champion).



Mold to "Connemara Mare" wyrzeźbiona przez panią Sarę Minkiewicz w 2014 roku. Jest to pierwsze wydanie tego moldu jako model regularny dostępny dla wszystkich. Wcześniej były tylko edycje limitowane. Pierwszy model nazywał się po irlandzku (Connemara to kuce z Irlandii): "Croi Damhsa" = "Dancing Heart" = "Tańczące Serce", co chyba idealnie oddaje ducha modelu - klacz ukazana jest podczas... no właśnie nie wiem... może jak staje dęba? Albo jak przestraszyła się czegoś i chce uciekać? A może broni swego źrebaka przed czymś? W każdym razie jest w ruchu i wydaje się, że tańczy.


Żywa Banks Vanilla jest maści jasnosiwej - model jest biały (niepomalowany) i ma siwe przyciemnienia na głowie, uszach, nogach, udach oraz między tylnymi nogami. Kopyta również ma pomalowane. No i są siwe kasztany, choć wydawało mi się, że na białej sierści kasztany są kremowe? A na ciemnej są szare... Wie ktoś może, jak to jest u prawdziwych koni?

Żółty kolor na zdjęciach to efekt tego, że biel "pochłania" kolory z otoczenia, tutaj zawiniło żółte pudełko.


Klacz pokazana jest w bardzo nietypowej pozycji i prawdę mówiąc, jak po raz pierwszy zobaczyłam prototyp, to kategorycznie stwierdziłam, że jej nie kupię. No bo wydaje mi się, że to taka bardziej artystyczna rzeźba, a nie realistyczny portret konia.


Jednak jak robiłam jej zdjęcia, zobaczyłam to. Widzicie na poniższym zdjęciu? Widzicie? Ona ma rzęsy! No bo powieki to na pewno nie są :)


Cały model jest oczywiście "pożyłkowany" i "pomarszczony" choć na jednolicie białym ciele niezbyt jest to widoczne.


Na lewym udzie klacz ma znak hodowli, o czym dowiedziałam się dopiero po wyciągnięciu z pudełka, ale jakby to komuś przeszkadzało, to pewnie da się łatwo zmyć zmywaczem do paznokci.

Przez białą masę modelu prześwituje w niektórych miejscach słońce, co może sprawić, że model będzie wyglądał ciekawie na zdjęciach, ale jednocześnie straci na realizmie.


Ogon jest bardzo fantazyjnie wyrzeźbiony, po prawej stronie ma nawet kilka karbowanych pasm. Jedyne co bym poprawiła, to rzeźbienie okolicy podogonowej, bo nie jest realistyczna, a przy takim ogólnym wyglądzie rzeźby trochę to przeszkadza. Choć pewnie nie wszyscy zwrócą na to uwagę ;)


I jeszcze porównanie wielkości z Big Chex To Cash i Brookside Pink Magnum:


Na końcu muszę jednak napisać o jednej nieładnej sprawie, co w sumie odnosi się do wszystkich koni Breyer w skali Traditional. Niestety pewne egzemplarze mają niedokładnie zniwelowane szwy w niektórych miejscach (czyli miejsca, w których łączy się forma i powstają nadlewki masy, które trzeba uciąć). U Vanillii jest to szczególnie widoczne na pysku, grzywie i ogonie. Może jest to efektem zbytniego pośpiechu przy obrabianiu w fabryce? Nie wiem, ale wydaje mi się, że będę musiała "zaprzyjaźnić się" na chwilę z pilniczkiem i to doszlifować. 

Jak Wam się mała podoba? Ja jutro idę na miasto i chyba zabiorę ją ze sobą - trzymajcie kciuki, żeby nie padało :)

Papa!

15 komentarzy:

  1. Kurczę, nie spodziewałam się, ze to powiem, ale klacz jest świetna! Na zdjęciach katalogowych nie podobała mi się w ogóle, wręcz byłam pewna, że to jedna z najgorszych Breyer'owskich figur, jakie firma wypuściła w tym roku. A teraz obejrzałam kilka zdjęć i przepadłam. :D Chyba wskoczyła na moją chciejlistę przed Lipstick. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No ona jest na mojej chciejliscie,Ale zdecydowanie nie zostanie w tej maści,chyba że z lekkimi poprawkami. Ma niebywałą prozę,ale chyba dzięki niej tak mnie do niej ciągnie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Łaaaa klacz jest świetna :) trafiła do mnie dzięki tej pozie... Ciekawie prezentuje się na półce ze statycznymi modelami :p jej minusem jest tylko to, że przez grzywę nie da się założyć ogłowia :(
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie (dziś pojawi się post także o Vanilli ale pod jeźdźcem :) )
    sjbreyerhorses.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Na zdjęciach katalogowych mi się w ogóle nie podobała, ale na Pani zdjęciach... No nie! Te modele zaburzają moją chciejlistę :p.
    Ale i tak najpiękniejsza z 2016 jest Rhapsody *-*. W sklepie jeździeckim w stajni, w której jeżdżę podobno następnym modelem jaki zamówią jest właśnie ona. Miała być dzisiaj, ale nie wiem czy doszła.
    Pozdrawiam :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj znać, czy udało Ci się ją kupić :) Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Na zdjęciach katalogowych mi się w ogóle nie podobała, ale na Pani zdjęciach... No nie! Te modele zaburzają moją chciejlistę :p.
    Ale i tak najpiękniejsza z 2016 jest Rhapsody *-*. W sklepie jeździeckim w stajni, w której jeżdżę podobno następnym modelem jaki zamówią jest właśnie ona. Miała być dzisiaj, ale nie wiem czy doszła.
    Pozdrawiam :D.

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię den mold, ale malowanie nie, a pysk ma jakiś dziwny wyraz. Tylko od przodu wygląda mega, na ostatnim zdjęciu. jak prawdziwy koń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ona ma wyciągniętą wargę, jakby coś mówiła ;)

      Usuń
  7. Śliczna! Taka dumna...idealna:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaka piękna *.* Oko raduje się, kiedy może patrzeć na takie cudo! Moja chciejlista cały czas wydłuża się xD

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi się nie podoba :/ Zupełnie nie mój styl :P Wg. mnie z 2016 roku najlepsza Emma <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetna klaczka! Napewno kupię! Według mnie, ona zaczyna dębować.
    ~Luna

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zdecydowaliście się coś tutaj skrobnąć :)