piątek, 23 października 2015

Chińskie koniki no-name

Część z Was wie już, o czym będzie ten post, bo widziała zdjęcia i informacje na moim FB. Teraz trochę więcej fotek i opis. Od razu mówię, że:

Popieram kupowanie oryginalnych figurek - gdy kupujecie oryginały, to płacicie artystom za to, że tworzą dla Was nowe figurki i dzięki temu, mogą się rozwijać i rzeźbić nowe modele. Oryginały są też często lepiej zrobione, wytrzymalsze, ładniej pomalowane. No i oryginalne ;)

A teraz do sedna sprawy...

Coś Wam pokażę. Jeden koń z każdej pary, to figurka no-name z fabryki w Benteng (tak przynajmniej są opisane):




Prawda, że wyglądają prawie jak figurki Schleich?
Potrafilibyście wskazać, który z każdej pary to oryginalny koń Schleich? Prawidłowe odpowiedzi są na końcu posta.

Para 1.



Para 2.



Para 3.



Para 4.



Para 5.


Para 6.


Para 7.


Para 8.


Para 9.


Po czym poznać oryginalnego Schleich? Ma na brzuchu napisy Emotikon smile Konie no-name na brzuchu mają tylko fakturę sierści. Bardziej widać też na tych chińskich szwy (takie miejsca, gdzie łączy się forma i odbijają się one potem na plastiku.) Są też wykonane z masy, która jest bardziej miękka i dlatego ich nogi bardziej się wyginają - widać to na zdjęciach niżej, gdzie pokazane są pojedynczo.


Przyznam Wam się, że jakbym zobaczyła takie zdjęcia, to miałabym problem powiedzieć, który z tych koni, to oryginał, a który nie. Na zdjęciach niżej są tylko figurki no-name. Jak się człowiek nie zna, to może się pomylić, bo konie różnią się tylko szczegółami. Dlatego pokazuję je tutaj, żebyście się nie dali nabrać, jeśli będziecie kiedyś robić zakupy w necie tylko na podstawie zdjęć.










Figurki te pojawią się pewnie niedługo w sklepach i na aukcjach. Mam nadzieję, że nikt nie będzie starał się ich wcisnąć klientom jako oryginały, bo wtedy jest to oszustwo.

W Monocerusie możecie zakupić te figurki, jako konie "eksperymentalne" do przeróbek :) Można je znaleźć w dziale "Zrób to sam".

Jakby ktoś chciał zakupić, to są tutaj: http://sklep.monocerus.pl/33-zrob-to-sam

Co o nich sądzicie? Kupilibyście? A może kupujecie tylko oryginały?

Pozdrawiam!

Odpowiedzi:
Para 1. Oryginalny Schleich to koń nr 2
Para 2. Oryginalny Schleich to koń nr 2
Para 3. Oryginalny Schleich to koń nr 1
Para 4. Oryginalny Schleich to koń nr 2
Para 5. Oryginalny Schleich to koń nr 1
Para 6. Oryginalny Schleich to koń nr 2
Para 7. Oryginalny Schleich to koń nr 1
Para 8. Oryginalny Schleich to koń nr 1
Para 9. Oryginalny Schleich to koń nr 2

18 komentarzy:

  1. Hah, łatwo było je rozpoznać xD. Moja raekcja:
    Co TO JEST?! TO SĄ FIGURKI?!?!?! HŁEH x3.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy okazji sprawdziłam - wszystkie moje konie to orginały ^^. Jupiiii

      Usuń
  2. Czy mogłabyś w następnym poście napisać i wstawić kilka zdjęć czym się różni modele fiordów 13250 i 13250-1?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale w parze dziewiątej 2 to naprawdę podróba? O.o Dałabym sobie głowę uciąć, że jest na odwrót...
    Ja nawet przy sprzedawcach otwarcie potępiam podróbki - i co z tego, że najchętniej zasadziliby mi kopa w cztery litery! XD

    Pozdrawiam!!! :D
    PS. Niedługo zmieniam bloga! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację - pomyliłam cyferki! Już poprawiam, dzięki.

      Usuń
    2. Spoko ;)

      PS. Mam pytanie - czy opłaca się kupić 3 Peter Stone'y w skali Pebbles za 450 zł z przesyłką? Wydaje mi się, że mimo wszystko raczej nie, ale wolę się zapytać specjalistki ;)

      Usuń
    3. Raczej nie... ale to wszystko zależy czy masz pieniądze i czy Ci się tak NAPRAWDĘ podobają. Bo jeżeli śnią Ci się po nocach i bardzo je chcesz, to kupuj ;)

      Usuń
  4. Mnie się wydaje, że w miarę łatwo szłoby rozróżnić po kopytach. Jeśli ktoś oczywiście wie jak one wyglądają u danego modelu. :) Oryginały mają bardziej szczegółowo zrobione albo nieco inne kolory.

    OdpowiedzUsuń
  5. W życiu bym nie pomyślała, ale w sumie Chińczyk podrobi wszystko! Próbowałam odgadnąć który jest który i nawet nieźle mi poszło, ale gdyby nie ty nawet bym o takich klonach nie pomyślała że są. PS Umieściłam u siebie ostatnio dżokejkę Breyera, odwiedź mnie proszę, na pewno się znacie, a ja jej jeszcze nie;-) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. One są naprawdę identyczne,różnią je tylko drobne szczegóły. Łatwo się da zrobić konia,bo przeważnie nigdy nie ma zdjęć z numerami na brzuchach. Mimo wszystko zastanawiam się nad kupieniem w Monocerusie ogiera QH :). Pozdrawiam u mnie n/n:figurkischleich.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Na początku nie umiałam rozróżnić ;-;
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Kupiłabym hanowery, clydesdale i araby do przeróbki, ale cena mnie odstrasza :/

    OdpowiedzUsuń
  9. Uważam, że sprowadzanie podróbek jest nie fair w stosunku do rzeźbiarzy. Mówienie ''jak ja tego nie dam do sklepu to ktoś inny weźmie'' nie jest wytłumaczeniem. Bo to na twoim sumieniu wtedy leży wspieranie kopiarstwa i chamskiej produkcji. Poza tym ak zauważyliśmy produkcja ta jest kompletnie nieopłacalna, bo podróba kosztuje prawie tyle samo co oryginał. Kwestia dwóch złotych. Jesteś kolekcjonerem i to dosyć popularnym powinnaś dawać przykład innym kolekcjonerom, a nie uczyć złego zachowania jakim jest kopiarstwo i jego wspieranie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Ja ich do kolekcji nie przygarniam. Pokazuję, jak się uchronić przed ich kupnem, jak nie dać się nabrać, bo skoro te modele pojawiły się w Polsce, to na pewno będą gdzieś w sklepach. Zakupiłam, porównałam, przemyślałam sprawę i na tę chwilę nie zamierzam ich więcej sprowadzać. Pozdrawiam :)

      Usuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zdecydowaliście się coś tutaj skrobnąć :)