wtorek, 13 maja 2014

CollectA - klacz mustang nr 88544

CollectA - klacz mustang nr 88544 maści myszatej (grulla) 2012 rok.
English summary at the end of the post. Thank you :)


Konia zakupiłam w bytomskim Rossmannie. U mnie w mieście też od pół roku jest sklep tej sieci, ale figurek jak dotąd w nim nie było. Wydaje mi się, że są tylko w tych większych sklepach. W Bytomiu był cały duży regał (display) z końmi oraz dzikimi zwierzętami. Samych koni było stosunkowo niewiele, bo tylko jedna półka i były tam: stara klacz Clydesdale, quartery w dwóch maściach, klacze mustang w dwóch maściach, galopujący ogier Clydesdale oraz kilka źrebaków.

W pierwszym odruchu miałam  przygarnąć klacz gniadodereszowatą, ale zauważyłam ten egzemplarz i wiedziałam, że musi być moja. Czemu? Bo ona nie ma na nogach tych brązowych maźnięć, które zasłaniają pręgowanie i które mi się bardzo nie podobają!
A już w domu pomyślałam "No i co z tego, że koń jest tak pomalowany? I tak idzie do przemalowania..."

Ale poza malowaniem moja klaczka ma jeszcze jedną pozytywną cechę - ma sztywniejsze nogi od innych egzemplarzy (sądząc po Waszych komentarzach). To jest właśnie potęga kupowania "na żywo" - można wszystko pomacać, przekonać się organoleptycznie, co jest lepsze/ładniejsze i bardziej nam odpowiada.




 Jak widzicie klacz mustang firmy CollectA jest sporo wyższa od konia pinto. Ale za to pinto ma dużo większe kopyta, grubsze nogi.




Również z mustangiem Schleich wygląda trochę jak olbrzymka ;)




I jeszcze porównanie z ogierem Clydesdyle firmy CollectA. Przy nim klacz wygląda na drobną i zwinną. Bardzo podoba mi się jej sylwetka. Prawdę mówiąc to polubiłam ją, gdy zobaczyłam ją na żywo. Wcześniej na zdjęciach niezbyt mi się podobała. Jedyne do czego mam zastrzeżenia, to wąska klatka piersiowa zaraz za łopatkami. Ale taką budowę ma większość koni Collecty, które posiadam.




Klacz ma lekko garbonosy profil w typie koni hiszpańskich, od których wywodzą się mustangi. Ładnie widać to na tym zdjęciu z poprzedniej sesji. Tak, to kwitnie truskawka :) Rozwiany ogon i grzywa dodają klaczy lekkości, ale kojarzą mi się też z wężami na głowie Meduzy ;)


Mimo, że klacz jest większa od Schleich, to siodło z zestawu westernowego na nią pasuje i nawet można je zapiąć, jak się człowiek postara. Nie wiem jak uzda, bo nie mam, ale sądzę, że ona jest za mała - klacz ma dość długą głowę.
Tylko jeździec wydaje się jakiś taki mały...




Ogólnie - jestem na tak, cieszę się, że ją kupiłam. Podoba mi się nawet oryginalna maść, dlatego nie spieszę się z jej przemalowaniem. Na razie stoi i cieszy oczy :)

Więcej zdjęć klaczy w poprzednim poście.






Grulla CollectA Mustang mare number 88544 made in year 2012.

I bought the horse in Rossmann in Bytom. I managed to choose one model with inflexible legs. Also the painting is one I like very much - without brown markings on the legs.
CollectA mustang is bigger than Schleich horses. The long legs and thin body make the horse looking agile and light. The one thing I don't like in this model is it's ribs. The rib-cage is too thin behind the front legs. But I have to say that many horses from CollectA look like that.
Mare is a little too big for Schleich raiders but you can sit them on the horse. You can also place Schleich western saddle and even fasten it under the belly.
I like the mare very much and I am happy that I bought her.
More photos of the mare in the earlier post.

Bye-bye!

15 komentarzy:

  1. Sylwetka jest wyjątkowo urocza, ale co do pyska mam pewne zastrzeżenia, więc ta dostojna klaczka raczej nie zagości w mojej stadninie ;).
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja dzisiaj znalazłam Rossman w moim mieście i wysłałam tam babcię na zwiady. Stwierdziła, że coś tam jest... Oczywiście planuję się tam wybrać na rekonesans, a potem na zakupy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też kupowałam na żywo ale nie wpadłam niestety na to, by sprawdzić nogi :/ ale dobrze, że ty już tak ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie lubiłam specjalnie koni CollectA ale ta klacz jest śliczna.
    Zapraszam do mnie :)
    theblackhorse5.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczna ! :D widać że bardzo ją lubisz ! :)
    Zapraszam do mnie
    Biegnacy-Znaczy-Wolny.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Chociaż moje miasto to taka ,,wieś" jak to inaczej nazwać Ooo wiem małe miasto to w Rossmanie są Colecty i 2 półki koni ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uuu to macie inne zestawy koni niż w Łodzi. Nie mamy gniadego QH (chyba, że mówisz o źrebaku?), ale za to są brązowe appaloosy w dwóch wersjach, nie bardzo potrafię to sprecyzować :P Dzisiaj nie idzie mi pisanie. pierwszy i drugi. Nie mamy też nowego clydesdale :< Kiedyś były jeszcze barokowe pinto/łaciate fryzy, trochę żałuję, że wtedy go nie kupiłam...

    OdpowiedzUsuń
  8. i znowu napisałam jakieś głupoty zamiast skomentować wpis. Wydaje mi się, że z Twoją klaczą mustanga może być podobnie jak z appaloosą, po prostu zrobili drugą wersję. Moja nie ma tych ciemnych pasków na nogach, pod pomarańczowymi maziami są tylko gradientowe. Zostaw sobie ją, a do przemalowania kup dereszowatą :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie przepadam za Collectą, ale ta klacz jest całkiem fajna :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Model śliczny. :D Myślę również i nad nim kiedyyyś tam. :)

    Co do pilnowania, to pies moich dziadków. Niby był szczepiony w tamtym roku. O objawach już zdążyłam poczytać i wczoraj świrowałam oczywiście, ale mam nadzieję, że nic mi nie jest. No, bo oni raczej mają z nim większy kontakt niż ja, więc to by było dziwne. xd Tak myślę.

    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Klacz super. Ogłowie będzie pasowało. Mocno się naciąga i pasuje na konie z ogromnymi głowami.

    OdpowiedzUsuń
  12. Z kolei ja ostatnio wychodząc z jednego z warszawskich Rossmanów, wyszłam nie mało zdziwiona z dereszowatym źrebakiem Mustanga :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Super *o* też mam tą klacz i też kupiłam w Bytomskim Rossmanie :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zdecydowaliście się coś tutaj skrobnąć :)